„Bestie antyku. Potwory i demony w starożytnym świecie Greków i Rzymian”: Atlas potworów

Cyceron mówił, że wszelkie kreatury były znakami woli bogów. Nie bez powodu angielskie monster pochodzi od łacińskiego monere – ostrzegać.

Publikacja: 05.04.2024 17:00

„Bestie antyku. Potwory i demony w starożytnym świecie Greków i Rzymian”, Anna Jankowiak, Wydawnictw

„Bestie antyku. Potwory i demony w starożytnym świecie Greków i Rzymian”, Anna Jankowiak, Wydawnictwo Poznańskie

Foto: materiały prasowe

Anna Jankowiak – archeolożka, naukowczyni, publicystka (w sieci znana jako Wiedźma od wiedzy)– wzięła na warsztat najbardziej znane z antyku stwory. W książce pt. „Bestie antyku” podzieliła je tematycznie na kategorie: smoki i węże, stworzenia leśne, wilkołaki i wampiry, giganci i cyklopi oraz demony i świat podziemny. Autorka przypomina, że mity są głęboko zakorzenione w kulturze, świadomości oraz języku. Dlatego zachęca, aby spojrzeć na nie z zupełnie innej perspektywy niż estetyczna, ponieważ mitologie są kopalnią wiedzy o dawnych kulturach, ale również o nas samych. To, że przetrwały w jakiejś postaci do dzisiaj, świadczy o tym, że codzienne wyzwania, z którymi mierzyły się dawne społeczności, wciąż są nam bliskie. Tylko dzisiaj często widzimy je w zupełnie nowych formach i znaczeniach.

„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Artur Urbanowicz: Eksperyment się nie udał