Aktualizacja: 16.05.2025 04:46 Publikacja: 22.03.2024 17:00
Rafał Brzoska (od lewej), Omenaa Mensah i Boris Kudlička, kurator wystawy „Space & Time”, podczas otwarcia LuginsLand Of Art w Rabat na Malcie
Foto: BRIAN GRECH
Kolejność ma znaczenie. To nie przypadek, że tytuł tej maltańskiej historii rozpoczyna się od frazy „Ona i on”, zaś przypomniana na maltańskim biennale w pawilonie tematycznym „Inne Geografie. Inne Historie” pełna dramatyzmu rzeźba Barbary Falender z 1973 r. zatytułowana jest odwrotnie: „On i Ona”. Kolejność ma fundamentalne znaczenie, jeśli mówimy o codziennych, społecznych zachowaniach, istotniejszych niż kurtuazja, która czasami nic nie znaczy.
Rzeźba „On i Ona” to dyptyk z brązu. Radykalne ujęcie torsu, a więc formy wywodzącej się z antyku. Jednak „On” to już nie imponujący atleta, lecz, jakbyśmy dziś powiedzieli, męskość zredukowana do „kaloryfera”, czyli „umięśnionej klaty” wyrzeźbionej latami ćwiczeń na siłowni. Uniesioną do góry pięść zacisnął w geście przemocy, zaś pełne agresji, mroczne karczycho wieńczy żołądź penisa zamiast głowy – zgodnie z powiedzeniem, o czym myśli mężczyzna opętany seksem. Tymczasem „Ona”, czyli tors kobiecy, przedstawiony został jako rozwarta szeroko wagina. Połyskując złotem, skupia i odbija światło. Przesłania wycofaną, skuloną głowę, pozbawioną najmniejszej ochrony, jaką dają, choćby tylko w teorii, ręce i dłonie.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas