Bogusław Chrabota: Adrianopol, Erdogan i cena wolności

W Edirne świetnie widać, że współczesnej Turcji, mimo politycznych apeli o przyjęcie kraju do UE, coraz bliżej jest do Bliskiego Wschodu i coraz dalej do wyśnionego przez Atatürka świeckiego państwa.

Publikacja: 28.07.2023 17:00

Bogusław Chrabota: Adrianopol, Erdogan i cena wolności

Foto: AdobeStock

Niewielkie, niemal graniczne miasto tureckie Edirne to nic innego jak dawny Adrianopol, nazywany czasem w historii bramą Konstantynopola. Miasto o trackich tradycjach rozbudował cesarz Hadrian, i to od jego imienia wzięła się jego nazwa.

Nieopodal dawnych murów w końcu IV wieku po Chrystusie rozegrała się legendarna bitwa z Wizygotami, jedna z najważniejszych w coraz smutniejszej końcówce dziejów starożytnego Rzymu. Przeciwko Germanom, idącym na rabunek Bałkanów, cesarz wschodniorzymski Walens wystawił ponad 40 tysięcy wojska, niemniej nie były to już legiony z czasów Trajana czy Marka Aureliusza. Gorzej uzbrojone, o słabej dyscyplinie i mało doskonałej myśli taktycznej nie wytrzymały konfrontacji z jazdą i piechotą najeźdźców. Na polu bitwy zginęło przynajmniej kilkanaście tysięcy rzymskich żołnierzy i pewnie tyle samo barbarzyńców. Wśród poległych był sam cesarz, którego ciała nigdy nie odnaleziono. Historycy zakładają więc, że został pochowany anonimowo ze swoimi legionistami.

Pozostało 84% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
„Ostatnia przysługa”: Kobieta w desperacji
Plus Minus
„Wieczne państwo. Opowieść o Kazachstanie": Władza tłumaczyć się nie musi
Plus Minus
"Nobody Wants to Die”: Retrokryminał z przyszłości
Plus Minus
Krzysztof Janik: Państwo musi czasem o siebie zadbać
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Plus Minus
Z rodzinnych sag tylko Soprano