Reklama
Rozwiń

Historia człowieka od nowa? Czy oddamy sztucznej inteligencji władzę nad pamięcią

W dyskusji o rozwoju technologicznym często zapomina się o jego wpływie na przeszłość. Tymczasem to, co i jak pamiętamy, już teraz w dużej mierze zależy od algorytmów.

Publikacja: 28.07.2023 10:00

W sieci znajdziemy encyklopedie, repozytoria i inne cyfrowe źródła, których rzetelność w niczym nie

W sieci znajdziemy encyklopedie, repozytoria i inne cyfrowe źródła, których rzetelność w niczym nie ustępuje ich drukowanym odpowiednikom. Cóż z tego, skoro tracimy zdolność odróżnienia tego, co rzeczywiste, od tego, co fałszywe, a także możliwość rozumienia historii i odróżniania dobra od zła

Foto: Garan Julia/Shutterstock

Paradoksalnie, im szybszy rozwój technologiczny, tym więcej uwagi poświęcamy przeszłości. Rozpamiętujemy ją, spieramy się o nią, wykorzystujemy w bieżącej polityce. Niby patrzymy w przyszłość, ale tak naprawdę wciąż żyjemy tym, co było. Jak pisze Aleida Assmann, prekursorka badań nad pamięcią zbiorową, współczesna fascynacja historią jest „odpowiedzią na globalne zmiany i wyzwania naszych kulturowych zaktowiczeń, sposobem radzenia sobie z dwiema kwestiami, które stały się jeszcze bardziej palące po 1989 r.: z jednej strony wzrastającym zainteresowaniem (zbiorowej) tożsamości i jej przenoszeniem, a z drugiej nowym doświadczeniem (bądź: gorącej) przeszłości, która nie odchodzi w cień”.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Donald Trump, Ukraina i NATO. A co, jeśli prezydent USA ma rację?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy