O, chwała Demaskacji! Ona jest jak miecz, / Na który nadziewamy się sami” pisał W.H. Auden. Anglosasi są mistrzami w przerzucaniu mostów od bitewnej jatki do świata kultury, a o to właśnie tu chodzi, o wskazanie na pas transmisyjny od rzeczywistych wydarzeń do przestrzeni symboli. I tak do sporu o muzeum Bułhakowa w Kijowie wprowadza nas Anglik.
U Audena jest zadziwiająco wiele fragmentów, które mogą być czymś więcej niż tylko historyczną glosą do wydarzeń nad Dnieprem. Oto słowa Marii otwierające „Ucieczkę do Egiptu”: „Lustro, bądź nam trojgu bramą; / Prześladowcom – ścianą szklaną”. Jakby była to zachęta do tego, żeby Ukraińcy w sobie samych, w tym jacy są, szukali ratunku. Analogiczna wiwisekcja dla Rosjan byłaby przeszkodą. Dodajmy, przezroczystą, i zobaczyliby przez nią, jak Kijów dumnie unosi głowę i to byłoby dla Moskwy repetycją z kary.
Czytaj więcej
Przyćmiona sławą męża, wybitnego szwedzkiego malarza, Karin Bergöö-Larsson musiała znaleźć inne pola samorealizacji. I tak powstał współczesny skandynawski styl projektowania mebli i tkanin.
Trzy pamięci pisarza
W Kijowie w domu przy Andrijiwskim Uzwizie 13, gdzie Michaił Bułhakow spędził pierwsze 28 lat życia, równo wiek od jego urodzin w 1991 r. otwarto muzeum pisarza. Czasy były heroiczne, rozpadał się ZSRR, Ukraina za sto dni miała stać się niepodległym państwem. Jednak idea tej instytucji, choć nowatorska, nie do końca współgrała z duchem czasu.
Muzeum ulokowano w przestrzeniach, które nie tylko były kiedyś domem rodziny Bułhakowów, ale też zostały uwiecznione w powieści „Biała gwardia”. Organizatorzy postanowili na tym się skupić i otworzyć coś na kształt wcześniejszego o rok londyńskiego muzeum Sherlocka Holmesa przy Baker Street 221b, czyli placówki powiązanej zarówno z biografią pisarza, jak i zakorzenionej w realiach jego twórczości. Przy czym w Kijowie mniej wyraziście eksponowano moskiewskie wątki z życiorysu Bułhakowa, na dalszy plan zeszło też jego dzieło życia „Mistrz i Małgorzata”.