Reklama
Rozwiń

Stanisławski: Rzutnikiem po sumieniu

Niejedno już się przydarzyło budynkowi w Alejach Ujazdowskich, wzniesionemu w jubileuszowym roku 1900 z przeznaczeniem na koszary Korpusu Kadetów im. Suworowa.

Aktualizacja: 20.03.2016 21:53 Publikacja: 18.03.2016 00:00

Wojciech Stanisławski

Wojciech Stanisławski

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala

15 prawie lat rosyjskich werbli, po zajęciu Warszawy przez Niemców – Festungslazarett I. Za niepodległej – walki podchorążych w maju 1926 r. i umieranie Piłsudskiego w pokojach GISZ w dziewięć lat później. Bombardowanie we wrześniu 1939 r., kiedy to spłonęły przetrzymywane tu zbiory Biblioteki Rapperswilskiej. Potem siedziba koszar SS i rozstrzeliwanie cywilnych mieszkańców Mokotowa w powstaniu. Warszawski los.

Po wojnie było już bardziej groteskowo niż strasznie: od 1953 r. gmach Urzędu Rady Ministrów, od końca lat 50. – siedziba Wyższej Szkoły Nauk Społecznych przy KC PZPR, której Polska zawdzięcza takie umysły, jak Ryszard Frelek, Longin Pastusiak czy Danuta Waniek. Po 1989 – korowód urzędników, dostojników i nominatów wszelkich barw, niezmienne panie Bożenki parzące herbatę i od czasu do czasu klangor górniczych kilofów lub smuga dymu z palonej opony. A teraz – jak zauważają eksperci – jakkolwiek by patrzeć, modna ostatnio „wojna elektromagnetyczna" z rzutnikiem w roli głównej wyświetlającym na fasadzie tekst nieszczęsnego werdyktu Trybunału.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Jan Rulewski: Elity stały się ministrantami w kościele Leszka Balcerowicza
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Antropolog kultury: Pozorna moc obrazów trzyma się mocno
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Dwie nowe ekranizacje „Lalki” Bolesława Prusa? O dwie za dużo