Andrzej Janikowski: Trzysta procent socjalizmu. Przodownicy pracy w PRL

W czasach PRL poczucie humoru nie było mocną stroną władzy, a niewinny żart obywatela z przodowników pracy często prowadził wprost do… obozu pracy.

Publikacja: 24.03.2023 17:00

Przodownicy pracy byli pod szczególną ochroną władz z Urzędem Bezpieczeństwa włącznie. Na zdjęciu: w

Przodownicy pracy byli pod szczególną ochroną władz z Urzędem Bezpieczeństwa włącznie. Na zdjęciu: wiec na Politechnice Warszawskiej, październik 1951 r.

Foto: PAP/Jan Tymiński

Uważa się, że śmiech jest korzystny dla zdrowia – dotlenia organizm, rozładowuje napięcie i wprawia w dobry nastrój. Trzeba jednak wiedzieć, z czego, a zwłaszcza z kogo się śmiać.

W minionej epoce pewne sprawy stanowiły tabu. Nie wolno było żartować z władzy i jej przedstawicieli, czyli również z przodowników. A w każdym razie publicznie – szacunek dla przodowników gwarantowała przecież konstytucja.

Pozostało jeszcze 97% artykułu
O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Plus Minus
„Posłuchaj Plus Minus". Jędrzej Bielecki: Jak Donald Trump zmieni Europę.
Plus Minus
„Kubi”: Samuraje, których nie chcielibyście poznać
Plus Minus
„Szabla”: Psy i Pitbulle z Belgradu
Plus Minus
„Miasto skazane i inne utwory”: Skażeni złem
Plus Minus
„Sniper Elite: Resistance”: Strzelec we francuskiej winnicy