Reklama
Rozwiń

Bogusław Chrabota: Przyszłość świata to Azja

Wielkie miasta Azji to kosmos. Każdy, kto próbuje zmierzyć się z tym żywiołem, odnosząc go do naszych, europejskich realiów czy wyobrażeń, jest w błędzie. Bredzi, nie wie, o czym mówi.

Publikacja: 17.02.2023 17:00

Bogusław Chrabota: Przyszłość świata to Azja

Foto: AdobeStock

Trochę to podobne do polskich wyobrażeń o Ameryce na początku lat 90. Świetnie pamiętam tamte czasy. Jeździło się wtedy do Stanów po to, by zaczerpnąć u źródeł kapitalizmu, zrozumieć, a potem przenieść do siebie model gospodarczy, który niesie ze sobą – tak to wtedy rozumieliśmy – wolność i bogactwo. Bogactwo – choć nie wszystkim – przyniósł, ale czy wolność? To sprawa dyskusyjna.

Ale o tym innym razem. Ważne, że tamtej fascynacji towarzyszyło ocieranie się o kolory, polifonię ras i języków, komercyjny blichtr, który dla wielu był istotą tamtego doświadczenia. Dziś mamy to u siebie, choć rzecz jasna tylko w postaci jakiegoś substytutu. Zamerykanizowaliśmy się, ale czy naprawdę? Co ciekawe, odurzenie mojej generacji Ameryką w kolejnych pokoleniach zastąpiła fascynacja Azją. Ameryka stała się bogatym, ale łatwo osiągalnym przedłużeniem naszego podwórka; przywykliśmy do bycia zanurzonym w wodach cywilizacji euroatlantyckiej, niczym już nas nie kusi i niczym nie potrafi nas porwać. Z Azją jest przeciwnie; fascynuje, przyciąga jak magnes, kokietuje nową historią.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Strefa gangsterów” – recenzja. Guy Ritchie narzuca serialowi wybuchowy rytm
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
Nie powstrzymasz zalewu turystów, to przynajmniej na nich zarób
Plus Minus
Rafał Chwedoruk: Ostatni atut Polski 2050 legł w gruzach
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Mój dług wdzięczności wobec Karola Nawrockiego
Plus Minus
Kataryna: Grok przypomniał, jacy naprawdę są politycy w dobrze skrojonych garniturach
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama