Marcin przez dwa lata pracował zdalnie, przytył w tym czasie ponad 15 kg. – Podczas lockdownu zupełnie przestałem się ruszać – przyznaje. Mieszka w Warszawie. Wcześniej bardzo często chodził na siłownię, uprawiał sport, jeździł na rowerze. Przywiązywał wagę do tego, co je, samodzielnie przygotowywał zdrowe posiłki. W pandemii to się skończyło. – Nie miałem moich ulubionych świeżych warzyw i owoców, bo kupowałem jedzenie na zapas. Pozwoliłem sobie nawet jeść czekoladę, na którą jestem uczulony – podkreśla w rozmowie z „Plusem Minusem” (doradza osobom publicznym, więc prosi o niepodawanie swojego nazwiska). Dlaczego się zaniedbał? – Nie musiałem się martwić, że ktoś mnie zobaczy – odpowiada.
Czytaj dalej. Tylko 29,90 zł miesięcznie
Dostęp do serwisu rp.pl, w tym artykuły z Rzeczpospolitej i Plus Minus.
Możesz zrezygnować w każdej chwili.