Reklama

Szaleństwa dziedzica pruskiego

Tomasz Białkowski należy do rzadko spotykanego w Polsce gatunku pisarzy: jest prozaikiem nie dość docenianym.

Aktualizacja: 26.05.2016 17:42 Publikacja: 25.05.2016 12:37

Tomasz Białkowski, „Rausz”, Muza, 2016, ebook za 21,90 zł na: nexto.pl

Tomasz Białkowski, „Rausz”, Muza, 2016, ebook za 21,90 zł na: nexto.pl

Foto: Plus Minus

Olsztyński autor bywa wprawdzie nagradzany (m.in. prestiżową Literacką Nagrodą Warmii i Mazur Wawrzyn), ale wciąż funkcjonuje poza głównym nurtem. Szkoda, bo porusza ciekawe tematy („Powróz" z pogromem kieleckim w tle) i nie boi się formalnych eksperymentów (bardzo udana „Teoria ruchów Vorbla").

Tym razem Białkowski sięga po tematykę ostatnimi czasy w polskiej prozie coraz popularniejszą, czyli II wojnę światową. Przyjmuje jednak dość zaskakującą perspektywę, bo głównym bohaterem „Rauszu" jest Egon von Rausch, 22-letni zubożały arystokrata z Prus Wschodnich, który w nadziei na odzyskanie majątku rezygnuje ze spokojnej kariery w SS-Reiterei i przystępuje do tajnej Aktion T4. W ramach niej ma nadzorować pozbywanie się „żyć niewartych życia". Szalony eugeniczny projekt do młodego esesmana pasuje, od małego przejawia on bowiem psychopatyczne skłonności. Szybko wskakuje na swoje miejsce, sytuację komplikują jednak jego skłonność do przemocy i zagadka z przeszłości. Amant w nienagannie skrojonym mundurze uwodzi kolejne kobiety, nakręcając spiralę zła.

Białkowski zręcznie kreśli powieściową intrygę. Jeśli zdarzają mu się potknięcia, to raczej w nieco sztywnych dialogach i postaciach drugoplanowych, z których właściwie żadna nie przykuwa uwagi na dłużej niż chwilę (przekonujący jest tylko Herbert Lange). „Rausz" to przede wszystkim nie tyle powieść wojenna, ile kolejna inkarnacja dekadenckiego toposu upadłego arystokraty, z pierwowzorami w hrabim des Esseintesie i Dorianie Grayu. Zresztą wcieleniem tego toposu był poniekąd także zapalony czytelnik Platona z Einsatzgruppen Maximilian Aue, znany z głośnej powieści Jonathana Littella „Łaskawe". Egon von Rausch postacią tak hipnotyzującą i wielowymiarową jak Aue – bodaj najbardziej przerażająca wojenna kreacja ostatnich kilkunastu lat – niestety nie jest. Uosabia raczej banalne zło Hannah Arendt. Od tak utalentowanego prozaika jak autor „Teorii ruchów Vorbla" trzeba wymagać czegoś więcej niż sprawnie opowiedzianego, mało znanego wojennego epizodu. Wbrew zamierzeniom autora „Rausz" to wojna w wersji pop, a nie opowieść o naturze zła.

Książki do nabycia w dobrej cenie na: Nexto.pl

PLUS MINUS

Reklama
Reklama

Prenumerata sobotniego wydania „Rzeczpospolitej":

prenumerata.rp.pl/plusminus

tel. 800 12 01 95

Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama