Aktualizacja: 29.07.2016 07:00 Publikacja: 29.07.2016 07:00
Misha Glenny, "Nemezis. O człowieku z faweli i bitwie o Rio", przeł. Rafał Lisowski, Czarne, ebook za 38,00 zł na: nexto.pl
Foto: Plus Minus
Pucharowi Konfederacji w 2013 roku towarzyszyły demonstracje, kolejna ich fala rozlała się po kraju rok później, w trakcie mistrzostwa świata w piłce nożnej, a ledwie w maju zawieszono prezydent Dilmę Rousseff. Kraj, który jeszcze do niedawna słynął na świecie z najlepszych futbolistów i samby, od kilku lat pogrążony jest kryzysie. Książka Mishy Glenny'ego pośrednio przynosi odpowiedź na pytanie o jego źródła.
Znakomity brytyjski reporter kryminalny zajmuje się oczywiście przede wszystkim fawelami i przestępczością, ale w działalności przestępczej karteli ze Wzgórza (w odróżnieniu od Asfaltu, jak mówi się w Rio na dzielnice klasy średniej) jak w soczewce skupiają się problemy całego kraju, od skorumpowanych polityków i policji nadużywającej władzy po dzielnice biedy, z którą nikt nigdy nie próbował sobie nawet radzić. Glenny śledzi drogę, jaką przeszedł Antônio Francisco Bonfim Lopes, który z przykładnego ojca rodziny aspirującej do wyjścia z biedy dzięki ciężkiej pracy przeistacza się w króla Rocinhi, jednej z największych faweli Rio, zamieszkiwanej przez 100 tysięcy ludzi.
Czy Europa uczestniczy w rewolucji AI? W jaki sposób Stary Kontynent może skorzystać na rozwiązaniach opartych o sztuczną inteligencję? Czy unijne prawodawstwo sprzyja wdrażaniu innowacji?
„Psy gończe” Joanny Ufnalskiej miały wszystko, aby stać się hitem. Dlaczego tak się nie stało?
W „Miastach marzeń” gracze rozbudowują metropolię… trudem robotniczych rąk.
Spektakl „Kochany, najukochańszy” powstał z miłości do twórczości Wiesława Myśliwskiego.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Choć nie znamy jego prawdziwej skali, występuje wszędzie i dotyka wszystkich.
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
To, co niszczy demokrację, to nie wielość i różnorodność opinii, w tym niedorzecznych, ale ujednolicanie opinii publicznej. Proponowane przez Radę Ministrów karanie za „myślozbrodnie” to znak rozpoznawczy rozwiązań antydemokratycznych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas