Aktualizacja: 22.10.2016 09:49 Publikacja: 20.10.2016 12:33
Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński
Rz: Na ile powszechnym marzeniem Polaków jest własny dom z ogródkiem, choćby mały segment w jakiejś obrzeżnej dzielnicy? Czy to prawda, że wszyscy pochodzimy ze wsi i po prostu źle się czujemy w mieście?
Wojciech Burszta, antropolog kultury: Rzeczywiście, jesteśmy społeczeństwem, które w ogromnej większości wywodzi się ze wsi. Z tego jednak w jednoznaczny sposób nie wynika żaden konkretny wzór osiedlania się. Zobaczmy, że dla ogromnej części Polaków nadal oczywistym awansem społecznym, klasowym są przenosiny do wielkiego miasta, a w dalszej kolejności zajęcie w tym mieście takiej pozycji, która wiąże się z aspiracjami do klasy średniej. Jednocześnie widać, jak wieś wyrobiła w nas bardzo silne przywiązanie do własności. W odróżnieniu od wielu społeczeństw europejskich dość powszechnie dążymy do tego, by mieszkania i domy posiadać, a nie wynajmować.
Czy Europa uczestniczy w rewolucji AI? W jaki sposób Stary Kontynent może skorzystać na rozwiązaniach opartych o sztuczną inteligencję? Czy unijne prawodawstwo sprzyja wdrażaniu innowacji?
„Psy gończe” Joanny Ufnalskiej miały wszystko, aby stać się hitem. Dlaczego tak się nie stało?
W „Miastach marzeń” gracze rozbudowują metropolię… trudem robotniczych rąk.
Spektakl „Kochany, najukochańszy” powstał z miłości do twórczości Wiesława Myśliwskiego.
Przez wciąż wysoki wskaźnik inflacji wydatki świąteczne Polaków rosną z roku na rok. Podczas gdy w 2022 roku było to średnio 1427 zł, to w 2023 roku przeciętny Polak wydał na święta już 1490 zł .
Choć nie znamy jego prawdziwej skali, występuje wszędzie i dotyka wszystkich.
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
To, co niszczy demokrację, to nie wielość i różnorodność opinii, w tym niedorzecznych, ale ujednolicanie opinii publicznej. Proponowane przez Radę Ministrów karanie za „myślozbrodnie” to znak rozpoznawczy rozwiązań antydemokratycznych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas