Reklama
Rozwiń

Fryderyk Járosy, legenda polskiego kabaretu

Qui pro Quo, Perskie Oko, a później Morskie Oko narzuciły innym podobnym teatrom pewien stały schemat scenariusza rewii. Najważniejsze piosenki były zawsze dwie. Jedną śpiewano na półfinał, a drugą na zakończenie przedstawienia. Od tego, czy „chwyciły", czy publiczność, wychodząc z teatru, nuciła je jeszcze w drodze do domu, zależał ich sukces.

Aktualizacja: 27.11.2016 21:57 Publikacja: 25.11.2016 00:00

Wielka trójka polskiego kabaretu międzywojennego: konferansjer i reżyser Fryderyk Járosy w otoczeniu

Wielka trójka polskiego kabaretu międzywojennego: konferansjer i reżyser Fryderyk Járosy w otoczeniu wybitnych tekściarzy: Juliana Tuwima (z lewej) i Mariana Hemara.

Foto: NAC

Fryderyk Járosy był wszechstronnie uzdolnionym artystą amatorem. Nie skończył żadnej szkoły, która przygotowywałaby młodych ludzi do tego rodzaju sztuki, jaką uprawiał. Właściwie odniósł niebywały sukces tylko w naszym kraju. Wcześniej, w zespole Niebieskiego Ptaka, nie był doceniany. I to był główny powód jego odejścia z grupy teatralnej, z którą przyjechał do Polski. Zrozumiał, że propozycja Jerzego Boczkowskiego, aby pisał, reżyserował i zapowiadał kolejne numery w programach rewiowych, będzie dla niego nie tylko dużym wyzwaniem (ze względu na nieznajomość języka), ale i wielką zawodową szansą, spełnieniem marzeń.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Rafał Lisowski: Dla oddechu czytam komiksy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama