Afryka bez retuszu

Z autobusu, który podjeżdża pod leśny rezerwat, wysypują się turyści. Za 10 kwach kupują bilety, podchodzą do barierki, za którą siedzą na ziemi „wiedźmy".

Aktualizacja: 21.04.2018 18:36 Publikacja: 20.04.2018 00:01

„Nie jestem czarownicą", reż. Rungano Nyoni.

„Nie jestem czarownicą", reż. Rungano Nyoni.

Foto: Rzeczpospolita

Na ogół niemłode, w granatowych kombinezonach. Na twarzach mają wymalowane znaki, do pleców przytwierdzone białe wstążki, rozwijające się z kołowrotków. „Żeby nie mogły odlecieć i zabijać ludzi" – tłumaczy strażnik.

Obozy, w których kobiety zmusza się do ciężkiej pracy i okazuje turystom, naprawdę w Zambii istnieją. Trafiają do nich osoby podejrzane o uprawianie magii. Jak mała Shula, która pałęta się po okolicy. I przynosi nieszczęście. Choćby wieśniaczce, która przewróci się, niosąc wiadro z wodą i oskarży dziewięcioletnie dziecko o rzucanie czarów. Odtąd dziewczynka, na której interes chce zrobić państwowy funkcjonariusz, uczestniczy w doraźnych sądach, wskazując złodziei. Potem patrzy, jak społeczność ich karze. Bezradna. A mężczyzna zbiera dary za pomoc, za wyroki. „Skazywać" jest łatwo. Ale jak dziecko ma ściągnąć deszcz na wysuszoną ziemię?

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Plus Minus
Posłuchaj „Plus Minus”: Jakim papieżem będzie Leon XIV?
Plus Minus
Zdobycie Czarodziejskiej góry
Plus Minus
„Amerzone – Testament odkrywcy”: Kamienne ruiny z tropików
Plus Minus
„Filozoficzny Lem. Tom 2”: Filozofia i futurologia
Plus Minus
„Fatalny rejs”: Nordic noir z atmosferą