Jan Maciejewski: Św. Franciszek z Asyżu. Pierwszy i jedyny trubadur

Jak blisko byłoby się związanym z Kościołem, jak mało wyczulonym na jego słabości, tak jednej cechy tej instytucji zwyczajnie nie da się przegapić. Kościół się nie spieszy.

Publikacja: 12.10.2018 15:00

Jan Maciejewski: Św. Franciszek z Asyżu. Pierwszy i jedyny trubadur

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Nieważne, czy przyczyn jego powolności będziemy szukać w tchnieniu wieczności, zażyłości z inną niż ziemska i ludzka perspektywą czy w skostnieniu struktur i lenistwie urzędników – z faktem, że kościelne młyny męłły, mielą i prawdopodobnie również w przyszłości mleć będą bez pośpiechu, trudno dyskutować. Czy można więc wyobrazić sobie coś wolniejszego, bardziej odpornego na instynkt zmiany i reformy niż średniowieczny Kościół – niespieszność instytucji pomnożoną przez czas trwania i utrudnienia w podróży ludzi i listów?

Pozostało 86% artykułu
„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Adwentowe zwolnienie tempa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą