Policja

Publikacja: 12.12.2009 14:00

Adam Brodzisz i Eugeniusz Bodo

Adam Brodzisz i Eugeniusz Bodo

Foto: NAC

Miałem zaszczyt znać wnuka pułkownika Władysława Burmana, ostatniego prezesa Warszawskich Teatrów Rządowych. W 1915 roku Burmanowie ewakuowali się w czasie ofensywy wojsk niemieckich. Ulubioną rozrywką pułkownika Burmana, oprócz baletu, był 1 maja, kiedy to na placu Teatralnym boje toczyli kozacy z proletariatem. Dziadek – mówił mi najmłodszy z Burmanów – wyprowadzał mnie na balkon Teatru Wielkiego i nie posiadał się z uciechy, kiedy kozacy płazowali rewolucjonistów. Był to czas rewolucji 1905 roku, więc boje były zacięte. Pan Burman (Ober-policmajster) oklaskiwał bijącą władzę. Młody Burmaszka miał wtedy dziesięć lat; kiedy go poznałem, miał już koło sześćdziesięciu; dziś już nie żyje.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama