Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 26.10.2007 20:00 Publikacja: 26.10.2007 20:00
Bo media, z dnia na dzień głośniej, wyraźnie domagają się "dekaczyzacji", "depisyzacji", a nawet, kto by to wymyślił, "defotygizacji". Te językowe potworki pojawiają się w tekstach znanych publicystów i to na łamach tych samych gazet, które wcześniej każdą zmianę dokonaną przez PiS określały jako "czystkę". Co się za nimi kryje? Nie pamiętam, żeby ktokolwiek używał takiego języka wcześniej, wobec którejś z innych ekip wymieniających cudze kadry na swoje. Nie było w Polsce ani "debuzkizacji", ani "demilleryzacji", ani "debelkizacji".
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas