W ostatnim czasie uczestniczyłem w obchodach 80-lecia klubu sportowego Przyszłość we Włochach. Była to dla mnie okazja do zapoznania się z dziejami wspólnot obywatelskich, inicjatyw ludzi związanych z miejscem zamieszkania, kształtującą się spontanicznie samorządnością w imię wspólnego dobra. Źródła w pełni wybiły w międzywojennym dwudziestoleciu. Po wywalczeniu niepodległości rodziło się w sposób już nieskrępowany przez zaborców społeczeństwo obywatelskie.
Fascynujące jest, jak ludzie sami, bez nakazów z góry, potrafili sobie pomagać, coś dla siebie tworząc. Jak bardzo rozumieli lub czuli, że chodzi o dobro wspólne. Włochy we wczesnych latach 20. były osadą robotników z fabryk Ortweina i Karasińskiego, Polo produkującej świece i Ery, wytwarzającej elektryczne przyrządy, kolejarzy z pobliskiej wagonowni i ogrodników zajmujących się uprawą ziemiopłodów dla Warszawy. Wraz z budową bocznej linii EKD następuje rozwój budownictwa mieszkalnego; powoduje to parcelację gruntów należących do miejscowego posesjonata. Wyrastają wille, domki jednorodzinne, kamienice. Budują się kolejarze, majstrowie fabryczni, rzemieślnicy, warszawscy urzędnicy, przedsiębiorcy inwestują w czynszowe kamienice.
[srodtytul]*[/srodtytul]
Rodzi się idea miasta ogrodu. Wzmaga się naturalne poczucie wspólnoty. Jesteśmy stąd i tutaj nasz dom. Młodzież pragnie sportu, piłka nożna cieszy się największą popularnością. Obywatele miasteczka: krawiec, przedsiębiorca budowlany, maszynista parowozu, właściciel sklepu, inni – biorą sprawy w swoje ręce, zakładają klub sportowy Przyszłość. Ziemię daje wójt – będzie boisko. Miejscowy rymarz ofiarowuje dwie piłki. Klub się rozwija: futbol, siatkówka, tenis stołowy, lekkoatletyka. Wspierany jest z darowizn. Młodzież pracuje przy niwelacji terenu. Aktywność nie ustaje, ludzie pragną kultury – powstaje sekcja teatralna, która wystawia Bałuckiego, Fredrę, Zapolską.
Skład drużyn sportowych i aktorów amatorów wywodzi się z rodzin robotniczych, kolejarskich. Są także synowie i córki miejscowej wyższej sfery, fabrykantów, adwokatów, lekarzy, zamożnych ogrodników. Dyrektor fabryki Era Natan Wizemberg udziela klubowi pomocy finansowej. Dołącza się ze swoim wsparciem inżynier Kłoś, właściciel biura konstruktorskiego. Boisko klub traci, bowiem w tym miejscu według planów powstaje plac targowy. Lecz pewien posiadacz ziemski darowuje klubowi rozległą posesję.