Reklama

Sami musimy się przebudzić

W Kenii nawet trup może wygrać wybory. Ważne, żeby był z właściwego plemienia

Publikacja: 06.11.2009 19:07

Zamieszki międzyplemienne w dzielnicy Mathare w Nairobi, luty 2008 r.

Zamieszki międzyplemienne w dzielnicy Mathare w Nairobi, luty 2008 r.

Foto: Associated Press

Oni nie mają żadnej strategii. Trzymają się władzy po to, by robić pieniądze, i robią pieniądze po to, by utrzymać władzę. O nic innego nie chodzi – mówi mi John Githongo, 43-letni Kenijczyk po przejściach.

Aby wejść do jego biura, musiałem przejść przez dwie pary drzwi, między którymi czekał na mnie miły dwumetrowy uśmiechnięty ochroniarz. John jak na człowieka, który o mało nie obalił rządu, ukrywał się przez kilka lat w Anglii, był oskarżony o zdradę i przez kilka lat żył w ciągłym strachu o własne życie, wydaje się całkowicie pozbawiony goryczy, tryska energią, nie wisi nad nim aura niedostępności i formalizmu, która charakteryzuje prawie każdego Afrykanina posiadającego jakąkolwiek oficjalną funkcję.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Szopy w natarciu”: Zwierzęta kontra cywilizacja
Plus Minus
„Przystanek Tworki”: Tworkowska rodzina
Plus Minus
„Dept. Q”: Policjant, który bał się złoczyńców
Plus Minus
„Pewnego razu w Paryżu”: Hołd dla miasta i wielkich nazwisk
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Plus Minus
„Survive the Island”: Między wulkanem a paszczą rekina
Reklama
Reklama