Reklama

...lub czasopisma

Publikacja: 11.06.2010 14:27

...lub czasopisma

Foto: Rzeczpospolita

[srodtytul]Krytyka Polityczna nr 20 – 21[/srodtytul]

Dla Krajewskiego czarny kryminał to głównie alibi dla ideologicznej hucpy.

Autor piętrzy obsceniczne fantazmaty ociekające mizoginią, homofobią, rasizmem i klasową pogardą, a dzięki medialnemu kopowi, jakim był Paszport „Polityki”, można było tę pornografię nabyć w każdym kiosku za jedyne 15 złotych. Liberalny tygodnik nagrodził literaturę, która wpisuje się w zjawisko neokonserwatywnego rykoszetu, w populistycznym geście wystawiającego do odstrzału zastępcze kozły ofiarne”.

(E. Szybowicz, B. Warkocki, „Mock w mieście potworów”)

„Za sprawą trylogii »Millenium« Stiega Larssona powieść kryminalna zyskuje nowy status, staje się trybuną, z której autor zabiera głos »w obronie przegranych spraw«. Larsson upomina się o prawa kobiet, Anne Holt o prawa dzieci, Olga Tokarczuk (...) o prawa zwierząt. Wątki kryminalne są w tych książkach jedynie pretekstem do opowiedzenia historii o cierpieniu, niesprawiedliwości i miejmy nadzieję bodźcem do rozpoczęcia (...) działania na rzecz społecznej zmiany”.

(Katarzyna Szaniawska, „Feministki kochają Larssona”)

[srodtytul]Rzeczy Wspólne nr 1[/srodtytul]

Rzeczy Wspólne” powstały po to, aby poważnie mówić o polityce na przekór niepoważnym czasom. Jeśli po Smoleńsku czasy stały się znów poważne, dodaje nam to tylko skrzydeł, a naszym wysiłkom – większego znaczenia. Podobnie jak republikański instynkt, który – jak pokazała żałoba narodowa – wciąż w Polakach drzemie mimo wieloletniego egzorcyzmowania. Czym jest ten instynkt i co może przynieść – to pytania, które zadawaliśmy sobie jeszcze przed katastrofą i które, ponownie, stały się po niej jeszcze ważniejsze. Stanowią one o drugim celu naszego pisma, a jest nim zrozumienie i aktualizacja republikańskiej tradycji.

Reklama
Reklama

(Bartłomiej Radziejewski, „Rzecz wstępna”)

[srodtytul]Krytyka Polityczna nr 20 – 21[/srodtytul]

Dla Krajewskiego czarny kryminał to głównie alibi dla ideologicznej hucpy.

Autor piętrzy obsceniczne fantazmaty ociekające mizoginią, homofobią, rasizmem i klasową pogardą, a dzięki medialnemu kopowi, jakim był Paszport „Polityki”, można było tę pornografię nabyć w każdym kiosku za jedyne 15 złotych. Liberalny tygodnik nagrodził literaturę, która wpisuje się w zjawisko neokonserwatywnego rykoszetu, w populistycznym geście wystawiającego do odstrzału zastępcze kozły ofiarne”.

(E. Szybowicz, B. Warkocki, „Mock w mieście potworów”)

Reklama
Plus Minus
Dorota Waśko-Czopnik: Od doktora Google’a do doktora AI
Plus Minus
Szkocki tytuł lordowski do kupienia za kilkadziesiąt funtów
Plus Minus
Białkowe szaleństwo. Jak moda na proteiny zawładnęła naszym menu
Plus Minus
„Cesarzowa Piotra” Kristiny Sabaliauskaitė. Bitwa o ciało carycy
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Wracajmy do tradycyjnych mediów. To nasza szansa
Reklama
Reklama