Polska, Panowie, jest nieśmiertelna, a nie umarła i nigdy nie umrze" – tymi słowami zwrócił się do rodaków zgromadzonych w paryskim Towarzystwie Literacko-Historycznym, 29 listopada 1859 roku, filozof Bronisław Trentowski. „Okrom (przestarzałe „oprócz" – red.) Słowa Bożego, które nie przeminie nigdy, a które stało się ziemskim jej posłannictwem i tchnieniem, stoi ona wciąż jeszcze, jak niegdyś stała, na trzech wiekuistych słupach. Słupem pierwszym ukazuje się pierwiastek i duch etyczny, który piastuje żywot narodów. Dzieje Polski składają się z samych ofiar, poświęceń i całopaleń, jak żadne inne. Słupem drugim jest żyjąca w nas jedynie Słowiańskość prawdziwa. (...) W niej dysze może Europy przyszłość. Lecz ona jest właściwie tylko nad Wartą, Sanem i Wisłą, nad Dźwiną i Dnieprem, to jest tylko w piersiach naszych. Bez Polaków Słowiańszczyzna to wielka mara, czcza bajka. Słupem trzecim jest Katolicyzm, Oświata Zachodu, słowem, Duch Europejski. (...) Stojąc na trzech słupach tak mocnych, tak wiekuistych, nie zginęliśmy i nie zginiemy".