Był to fenomen tym dziwniejszy, że dotyczył władców Prus i Bawarii – krajów stabilnych i będących w tamtych latach na drodze do gwałtownej modernizacji. W tym roku przypadają okrągłe rocznice śmierci obu władców i obu uczczono wystawami o świecie ich wyobrażeń i symboli. Król Prus Fryderyk Wilhelm IV (1795 – 1861) zmarł 150 lat temu, a nieporównanie bardziej znany Ludwik II Wittelsbach (1845 – 1886) zginął w niewyjaśnionych okolicznościach okrągłe 125 lat temu.
Dla milionów Japończyków czy Chińczyków bawarskie zamki Ludwika to ikona Niemiec. Tak barwną postacią jak „Märchenköenig", czyli baśniowy król, nie może pochwalić się żaden inny region Niemiec. Był na tyle daleko od polityki, by nie kojarzyć się z niczym niedobrym, a jednocześnie miał odpowiednio dużo władzy, by realizować swoje wizje. Najsłynniejsza z budowli władcy – zamek Neuschwanstein – stała się wzorem dla zamku w Disneylandzie. Uwiecznił ją na swoich serigrafiach sam Andy Warhol. Króla Ludwika w swoich kolażach przedstawił Salvador Dali. Paul Verlaine i japoński poeta Mori Ogai poświęcili mu swoje wiersze. Klaus Mann napisał o nim nowelę, a Luchino Visconti uwiecznił go w swoim filmowym eposie. Bez wątpienia Ludwik jest obok papieża Benedykta XVI najsłynniejszym Bawarczykiem na świecie.
Nic więc dziwnego, że kraj wolnych Bawarów ma powody, by uczcić 125. rocznicę śmierci swego najsłynniejszego króla. Ekspozycji nadano status Landesaustellung, czyli wystawy, którą finansuje i której patronuje cały land. Na miejsce wystawy wybrano Neue Palais, czyli królewski pałac – kopię Wersalu na wyspie Herrenchiemsee. Autorzy wystawy postanowili odejść od wdrukowanego w masową wyobraźnię wizerunku króla z filmu Viscontiego – ekscentryka i posępnego homoseksualisty.
Król Ludwik superstar
Plakat wystawy o bajkowym królu Bawarii nawiązuje do znanego plakatu wyborczego Baracka Obamy „Hope" autorstwa Sheparda Faireya. To o tyle trafne, że gdy w 1863 roku 18-letni Ludwik obejmował tron, wiązano z jego rządami ogromne nadzieje. Ale plakat wystawy podkreśla też fakt, że rządy młodego władcy przypadły na przełom epok. Z jednej strony, romantyczna fala, jaka wzbudziła niemieckie poczucie narodowe, ale z drugiej, rewolucja industrialna, która zamieniła Bawarię w jedną z najszybciej rozwijających się przemysłowo części Niemiec.
Wystawa skupia się na najbardziej efektownym rysie rządów Ludwika. Możemy obejrzeć szkice projektów jego fantastycznych zamków, kartony do fresków, jakimi malarze ozdabiali wnętrza pałaców. Na wystawie przedstawiono niezrealizowane projekty, takie jak specjalna kolejka linowa w kształcie Feniksa, połączona z balonem oraz plan chińskiego pałacu w bawarskich górach. Jedna z sal wystawy to coś w rodzaju miniopery, gdzie obejrzeć i posłuchać można najważniejsze opery Ryszarda Wagnera – jego protektorem i fundatorem był bawarski król. Osobna sala poświęcona jest fascynacji, jaką Ludwik żywił wobec króla Słońce – Ludwika XIV – oraz wobec straconej w rewolucji Marii Antoniny.
Ale w tej epoce średniowieczny czy rokokowy kostium w zadziwiający sposób łączył się z nowoczesnością. Oto oglądamy kapiące od złota sanie Ludwika, w których odbywał on górskie nocne przejażdżki. Jak informują autorzy wystawy, te rokokowe sanie na długo przed wynalezieniem samochodu były pierwszym pojazdem na drogach Bawarii wyposażonym w oświetlenie elektryczne, zasilane bateriami z firmy Robert Bosch. W innej części wystawy obejrzeć można eksponat operowy – Puchar św. Graala, jaki służył w przedstawieniu opery Wagnera „Parsifal". Na widzach ogromne wrażenie robiła jasność, jaka w kluczowej scenie przedstawienia zaczynała bić z pucharu z krwią Ukrzyżowanego. W pucharze zamontowana była bateria. W odpowiednim momencie aktor włączał żarówkę zasilaną jedną z pierwszych wynalezionych wówczas baterii elektrycznych. Na innych szkicach widać, jak do przetransportowania ogromnego kamiennego bloku potrzebnego do budowy Kalwarii w Oberammgau na rozkaz króla zbudowano specjalną kolejkę. Zamek Neuschwanstein od samego początku wyposażony został w instalację elektryczną, choć sam władca uwielbiał światło księżyca. Dla nielubiącego obecności lokajów przy posiłkach Ludwika skonstruowano specjalny mechanizm, który umożliwiał wyciągnięcie łańcuchami ze specjalnego szybu stołu zastawionego już do konsumpcji. Gigantyczną konstrukcję można obejrzeć na wystawie.
Autorzy wystawy nie uciekają od odpowiedzi na pytanie, w jakich to okolicznościach Ludwika pchnięto w krainę fantazji.