Palikot kradnie rewolucję

Palikot z jednej strony wciąga lewicową kulturę w wir rzeczywistej polityki, z drugiej wyrzuca na aut polityczne ambicje nowolewicowych środowisk, ale i samą retorykę

Publikacja: 19.11.2011 00:01

Palikot kradnie rewolucję

Foto: Rzeczpospolita, Kuba Kamiński kkam Kuba Kamiński Kuba Kamiński

Red

Palikot z jednej strony wciąga lewicową kulturę w wir rzeczywistej polityki, z drugiej wyrzuca na aut polityczne ambicje nowolewicowych środowisk, ale i samą retorykę

W zalewie rozmaitych smutnych wydarzeń związanych z wyborczym sukcesem Janusza Palikota zniknął pewien – pouczający i w sumie dość zabawny – aspekt całej sprawy. Otóż Palikot ukradł nowej lewicy rewolucję. Zrobił to – jak mówią w Warszawie – na rympał. Nie tylko wziął i nie pokwitował, ale wcale nie wygląda na to, by zamierzał płacić jakiekolwiek polityczne tantiemy wyłącznym, jak się dotąd zdawało, właścicielom retorycznego copyrightu.

Używając pewnego skrótu, powiedzieć można, że obok PiS i PJN to „Krytyka Polityczna" (pars pro toto) jest jednym z największych przegranych ostatnich wyborów. Niech nikogo nie zmylą zapewnienia aktywistów nowej lewicy, iż cieszą się wyborczym wynikiem milionera z Biłgoraja. . Bo nawet jeśli uznać, że jest to sukces bliskiego im rodzaju kultury politycznej, to już dla politycznych ambicji nowolewicowych środowisk sukces ten musi być bardzo gorzki. Lider najnowszej lewicy za jednym zamachem zabrał im pozycję głównego ośrodka politycznych przemian wraz z mołojecką sławą gwarantującą niesłabnące dotąd zainteresowanie mediów. Czy Żiżek może przebić posłankę Grodzką? A Badiou pana od „Faktów i Mitów"? Ciekawi mnie pytanie, dlaczego się tak stało i co z tego wynika.

Z rewolucji lewicę okradała zwykle biurokracja – jej własna biurokracja, dodajmy. W Polsce narzekali na to kiedyś Kuroń i Modzelewski w swoim sławnym (choć niestety nieczytanym) liście. Kto szuka świeższych przykładów, niech słucha, jak na biurokratów z Brukseli narzeka Agnieszka Graff. Tym razem stało się inaczej. Fakt, że kolejne rozdziały historii Kapitału pisze kapitalista, pokazuje, że dobrze opisane zjawisko przesuwania się lewicy od spraw społecznych w stronę kwestii kulturowych, obyczajowych i religijnych dotyczy dziś również Polski.

Palikot doskonale wykorzystuje tę zmianę. Pryncypialność w kwestiach obyczajowych czy religijnych pozwala przejść do porządku nie tylko nad ideową zbornością lewicowego kapitalisty (komunistyczny liberalizm?, kapitalistyczna lewica?), ale nad sekwencją arcyprawicowych kreacji Janusza Palikota. Walczący o uznanie w roli pupilka „Tygodnika Powszechnego" jako „biznesmen prymus", potem starający się o uwagę jako patron pokolenia JP2 i wydawca tygodnika „Ozon" jest równie wiarygodny w obecnej roli jak w poprzednich. Z jedną różnicą – w nowym opakowaniu „produkt Palikot" sprzedaje się doskonale.

Pozostało jeszcze 87% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”