W długi weekend byłem z wizytą w Göteborgu. Miałem wykład na temat kryzysu finansowego, kilka spotkań na miejscowym uniwersytecie, ale wobec gościnnego przyjęcia przez Polonię były to przede wszystkim rodzinne wakacje. Dzieci były zachwycone parkiem rozrywki Liseberg oraz wizytą w centrum edukacyjnym Universeum, gdzie można między innymi sprawdzić się na wirówce w roli przyszłego astronauty.
Podczas wizyt w różnych krajach staram się patrzeć na życie codzienne ich mieszkańców oczami ekonomisty. Co z Göteborga można wykorzystać w Polsce? W mieście widać efekty utrzymywania wysokich podatków. Komunikacja publiczna jest świetnie rozwinięta i bardzo wygodna. To, że bilety jednorazowe i okresowe można kupić za pomocą esemesa, możliwe jest już i w Warszawie, ale po drugiej stronie Bałtyku w tramwajach nie spotkałem żadnego konduktora. Być może taki zawód nie jest potrzebny w kraju o wysokim kapitale społecznym – po prostu każdy płaci za przejazd?
Mieszkańcy licznie uczestniczą w lokalnych imprezach:?paradę studentów oraz popisy amatorskich chórów w lokalnym parku (był też polski chór!) obserwowały tłumy. Domy nie mają płotów, co jest kolejną miarą wysokiego kapitału społecznego. To jest szczególnie ważne dla Polski, gdzie całe pokolenia są wychowywane w modelu Kargula i Pawlaka: w naszym krajobrazie często widać działki, na których nic jeszcze nie stoi, ale płot już jest. W Polsce powstają też liczne osiedla getta, otoczone wysokim płotem, żeby nikt z ulicy nie wszedł. To pokazuje, jak niski jest u nas poziom zaufania i kapitału społecznego.
W Göteborgu wszystko zorganizowane jest tak, by było wygodnie dla obywatela. Urzędy skarbowe traktują podatników jak klientów, którym trzeba pomóc. Z problemem abonamentu podatkowego, którego u nas od pokoleń nie można rozwiązać, w Szwecji poradzono sobie bardzo prosto: jest wliczony do podatku. Inna sprawa, u nas od lat nie do załatwienia, to płacenie drobnej kwoty za wizytę u lekarza oraz odgórny limit refundacji za wizyty lekarskie, po przekroczeniu którego trzeba zapłacić samemu.
Turysta może kupić kilkudniową kartę, która uprawnia do darmowego wejścia do wszystkich atrakcji miasta i pokrywa koszty przejazdów komunikacją miejską. Seniorzy powyżej 65. roku życia mają prawo jeździć za darmo komunikacją miejską, ale tylko poza szczytem, w godzinach szczytu płacą jak inni. To bardzo skuteczne sterowanie popytem, które obniża tłok w godzinach szczytu. Reszta w kasie jest wydawana automatycznie (monety wylatują ze specjalnego urządzenia), dzięki czemu obsługa trwa bardzo krótko. Ponad połowa kas w supermarkecie we Frulundzie była automatyczna: posada kasjerki powoli przechodzi w Szwecji do historii.