Reklama

007: Licencja na wspominanie

Publikacja: 26.10.2012 12:09

007: Licencja na wspominanie

Foto: Rzeczpospolita

Było już kilka takich książek o Bondzie: mocno obrazkowych, przekrojowych, elegancko wydanych. Tę akurat wyróżnia fakt, że napisał ją osobiście Roger Moore, człowiek, który zagrał agenta 007 w siedmiu filmach – od „Żyj i pozwól umrzeć" (1973) po „Zabójczy widok" (1985).  Kto zna aktora nie tylko z ekranu, ale czytał także jego autobiografię (właśnie wznowioną zresztą w Polsce „Nazywam się Moore"), ten wie, że z niego uroczy gawędziarz obdarzony sporą dozą ironii, dystansu do siebie oraz brytyjskiego poczucia humoru. W autobiografii sporo było o Bondzie, ale więcej o innych zakrętach kariery Moore'a. W sumie obydwie pozycje dobrze się uzupełniają, więc rekomenduję lekturę w pakiecie.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Szopy w natarciu”: Zwierzęta kontra cywilizacja
Plus Minus
„Przystanek Tworki”: Tworkowska rodzina
Plus Minus
„Dept. Q”: Policjant, który bał się złoczyńców
Plus Minus
„Pewnego razu w Paryżu”: Hołd dla miasta i wielkich nazwisk
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Plus Minus
„Survive the Island”: Między wulkanem a paszczą rekina
Reklama
Reklama