Marsz przez wyludnioną Szwecję

Tak narzekamy, że w latach 80. było w Polsce źle. Najpierw stan wojenny, potem ciągłe problemy z zaopatrzeniem i dwutygodniowe wakacyjne przerwy w dostawach wody. Wreszcie hiperinflacja, którą udało się dopiero zdławić Balcerowiczowi. Nie dziwi więc, że niektórzy chcieli uciekać do Szwecji kajakiem, inni pod podwoziem ciężarówki albo wpław.

Publikacja: 10.05.2019 17:00

Marsz przez wyludnioną Szwecję

Foto: materiały prasowe

Autorzy gry „Generation Zero" przekonują jednak, że wówczas wcale pięknie tam nie było. Zaraz po II wojnie światowej wybudowano olbrzymie roboty, które miały chronić pewien kraj przed najeźdźcami. Pewnego dnia nieoczekiwanie obróciły się przeciwko ludziom. Uznały ich za swoich wrogów.

Gracz wciela się w nastolatka, który jeszcze o tym nie wie. Właśnie wraca z archipelagu, kiedy jego łódź zostaje trafiona pociskiem. Jakimś cudem dociera do brzegu i próbuje zorientować się w sytuacji. Zaczyna przeszukiwać okoliczne budynki, zaglądać do wszechobecnych wraków. W ten sposób zdobywa broń, która daje mu pewną przewagę nad maszynami. Jeszcze większą da mu towarzystwo przyjaciół. „Generation Zero" to strzelanina z punktu widzenia oczu bohatera (FPS) z mocno zarysowanymi elementami role-playing, w którą mogą bawić się jednocześnie nawet cztery osoby, współpracując na różnych poziomach.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”