Dama z torebką

Margaret Thatcher mawiała, że polityk nie jest gwiazdą filmową, nie musi się wszystkim podobać.

Publikacja: 13.04.2013 01:01

Red

To jedyna damska torebka, która nie tylko przeszła do historii, ale historię tworzyła. Nie za duża, klasyczna, do noszenia w ręku. Tą właśnie torebką, jak mówią opowieści, podczas europejskiego szczytu w 1984 roku Margaret Thatcher „waliła w stół", mocnym gestem podkreślając wagę brytyjskiego postulatu: obniżenia składki Wielkiej Brytanii do budżetu Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej.

Pani premier rabat przeforsowała. Jak skuteczną rolę odegrała w tym torebka, trudno dociec. I czy Maggie, jak poufale zwała ją wówczas prasa, naprawdę nią „waliła"? Przecież pani premier przez 11 lat swych rządów nie splamiła się raczej manierami rodem z bazaru. Może raczej postawiła ją z impetem?

Ale, jak opowiadał niegdyś jej osobisty sekretarz John Whittingdale, „podczas ważnych spotkań umieszczała torebkę na widoku, jako znak, że traktuje sprawy poważnie". I tak torebka zrosła się z osobą. Gdy kiedyś zdarzyło się, że pani premier na moment wyszła z posiedzenia rządu, minister transportu Nicholas Ridley rzucił: „Zaczynajmy, torebka została".

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Rafał Lisowski: Dla oddechu czytam komiksy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama