Michaela Schumachera znają wszyscy: fani Formuły 1, a nawet ci, którzy tego sportu nie lubią albo i za sport nie uważają, skoro nawet najlepszy kierowca w słabym samochodzie nie ma szans na zwycięstwo. Schumacher był ponad to, zmieniali się rywale i zmieniała technologia, a on wygrywał. Jednych irytował, bo walczył bezwzględnie na torze, inni go za to podziwiali.
Dużo mniej osób wiedziało, jak wygląda jego żona i czym się zajmuje, chociaż małżeństwem są od 1995 roku. To był świadomy wybór Schumacherów, popularności Michaela wystarczyło dla całej rodziny. Wystarczająco ciężko było, gdy mąż całymi tygodniami przebywał poza domem, bo kursował między torami w Europie, Azji i Ameryce Południowej.
Antycelebra Schumachera
Niektórzy chcieliby wiedzieć, jaki Michael Schumacher jest prywatnie, ale gdybym na to pozwolił, miałoby to negatywne konsekwencje dla mojej rodziny: żony i dzieci. Corinna może iść na zakupy i nikt jej nie rozpozna. Kiedy jesteś osobą publiczną, płacisz wysoką cenę, każdy cię ocenia, wiele osób chce czegoś od ciebie. Moja żona świadomie nie chce się na to narażać – mówił Schumacher w nakręconym kilkanaście lat temu przez stację RTL filmie o prywatnym życiu niemieckiego mistrza. Nawet wtedy jednak twarz córki, którą uczył jeździć na nartach, była w kamerze zasłonięta.
Michael błyszczał, Corinna była w cieniu i obojgu było z tym dobrze. Być może to była recepta na udany, szczęśliwy związek. Gdyby obie strony chciały błyszczeć, tych pragnień raczej nie dałoby się pogodzić. Corinna Schumacher, zwykła dziewczyna, kiedyś ekspedientka w sklepie, tworzyła normalny dom, którego Michael potrzebował. Może dlatego teraz tak jej ciężko, kiedy mąż leży na oddziale intensywnej terapii, a dziennikarze i kibice śledzą każdy jej ruch i słowo.
Inaczej się chyba nie da, Schumacher budzi olbrzymie zainteresowanie. – Chociaż Michael Schumacher leży nieprzytomny, a w kamerach jest ciągle rodzina, to on jest głównym aktorem tego przedstawienia. Rodzina odgrywa role pomocników, stwarza opowieść o nim, przekazuje informacje. To jest rodzaj antycelebry, w której bohater zamiast w chwale jest w strasznych warunkach – mówi dr Tomasz Gackowski, medioznawca z Instytutu Dziennikarstwa UW.
Dotychczas to Michael stwarzał opowieść o szczęśliwej rodzinie sportowca, który na co dzień ryzykuje życie, ale potem wraca do domu i uwielbia być z rodziną, a jego główne zmartwienie to wychowanie dzieci. I nagle w to spokojne, uporządkowane życie wkracza wypadek, kiedy już wydawało się, że najgorsze niebezpieczeństwo się od domu Schumacherów odsunęło. – Pikanterii całej sprawie dodaje to, że przez wiele lat Michael ryzykował życie w Formule 1, a wypadku doznał na wczasach z rodziną. To jest wręcz tabloidowa historia – twierdzi dr Gackowski.