Dlatego podczas wypoczynku dobrze mieć z sobą książkę „Świat symboli chrześcijańskich" autorstwa niemieckiego historyka sztuki Donata de Chapeaurouge, bo to świetne kompendium, które pomoże nam wiele zrozumieć. Na przykład to, dlaczego na obrazie przedstawiającym Boże Narodzenie św. Józef stoi tylko w jednym chodaku. Myślisz może, że to kaprys artysty? Niekoniecznie. Jak dowodzi autor, język symboli był bardzo żywy aż w trzech epokach: starożytności, średniowieczu i nowożytności, ale mniej więcej około 1800 r. rozpowszechnienie symboli w słowie i obrazach doprowadziło do reakcji oświeceniowej, która zaczęła wymagać, by każdy rozumiał obraz wyłącznie na podstawie samego oglądu, a nie wiedzy, którą posiadał. Od tego momentu wielka liczba wcześniej stworzonych dzieł sztuki stała się nieczytelna, stąd potrzeba, by jej znaczenie przywrócić, odczytać szyfr zawarty w arcydziełach. W końcu to nasze dziedzictwo.

A co ze świętym Józefem w jednym bucie? Pisze de Chapeaurouge: „Już teksty starotestamentowe dają świadectwo temu, że zdejmowano jeden but w momencie, gdy wyrzekano się swej własności. [...] Przedstawienie Józefa w jednym bucie zamierza tu wskazać na to, że Józef utracił swe prawo do »posiadania« żony. Na mocy teologicznego poglądu Maryja stała się bowiem teraz Oblubienicą (Sponsa) Oblubieńca Chrystusa". Zaskoczenie, prawda? W tej książce zaskoczeń jest więcej. Bo co znaczy kula? Albo szczygieł, którego na znanym wszystkim obrazie Rafaela głaszcze mały Jezus? Autor cytuje samego Leonarda da Vinci: „Szczygieł podaje swemu uwięzionemu pisklęciu trujące zioło: lepsza śmierć niż utrata wolności". W ten sposób szczygieł, symbol dobrowolnej śmierci, staje się zapowiedzą męki Jezusa.

Symbole, zwłaszcza te nowożytne, choć obecne w dziełach o tematyce chrześcijańskiej, przeniknęły z powodzeniem do sztuki świeckiej. Ryba, rozbity dzban, koń, ptak to symbole erotyczne, bardzo popularne zwłaszcza w malarstwie holenderskim XVII wieku. Jeszcze dzisiaj niektóre z nich, choć nieczytelne, przemawiają do nas zupełnie niespodziewanie, wyzierają z codzienności. Bo co znaczy maska? W pewnej francuskiej książce pisze się na jej temat: „Dzisiaj nosi ją każdy. Każdy chce się maskować i zataić swą podstępność. Zdrada tkwi w pięknych i słodkich słowach. Nic dziwnego, że każdy oszukuje, gdyż każdy dąży do tego, aby zmienić swe oblicze". Prawda? Wystarczy włączyć telewizor.