Tym razem można jednak było spodziewać się, że występ przebiegnie bez perturbacji. Krystian Zimerman już dawno temu przyjął propozycję zagrania 1 października na otwarcie nowej sali Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach. Jej powstawanie śledził z uwagą. To z jego rekomendacji rozwiązania problemów akustycznych obiektu podjął się jeden z największych speców w tej dziedzinie, zaprzyjaźniony z Polakiem Japończyk Yasuhisa Toyota.
Krystian Zimerman wybrał też utwór na ten wieczór – „Concerto of Song Offerings" na fortepian, chór i orkiestrę Eugeniusza Knapika. Z tym związanym z Katowicami kompozytorem przyjaźni się od czasów studenckich. Dziewięć lat temu poprosił go o napisanie koncertu fortepianowego. Knapik zamówienie zrealizował z radością, prawykonanie utworu dedykowanego Krystianowi Zimermanowi miało być szczególnym wydarzeniem katowickiej inauguracji.
I oto kilka tygodni temu pianista zawiadomił organizatorów, że wycofuje się z tego zamiaru, ponieważ zbyt późno otrzymał nuty i nie jest w stanie odpowiednio się przygotować. W zamian zaproponował, że zagra I Koncert fortepianowy Brahmsa, na co organizatorzy oczywiście przystali.
Dozowanie napięcia trwało wszakże dalej. Całkiem niedawno Filharmonia Narodowa poinformowała, że tydzień po Katowicach, i niejako na bis, Krystian Zimerman zagra ten sam utwór w Warszawie. Przez ostatnie dni w stolicy trwała więc zażarta walka o bilety, choć wszystkie rozeszły się w niecałą godzinę.
Zemsta po bankructwie
O powtarzanych od lat próbach zaproszenia Zimermana do Polski napisano już tyle, że nie trzeba nic powtarzać. Nie skusiła go nawet propozycja udziału w obchodach Roku Chopinowskiego 2010 i zresztą trudno się dziwić, skoro wcześniejsza o rok trasa koncertowa poświęcona muzyce Grażyny Bacewicz zakończyła się publicznym sporem o rozliczenia finansowe.