Zegarek, który nie lubi lodówki

Zegarek nie był jakiś ekskluzywny, daleko mu było do czasomierzy, które na nadgarstkach noszą Sławomir Nowak czy Michał Kamiński.

Publikacja: 21.08.2015 04:16

Dominik Zdort

Dominik Zdort

Foto: Fotorzepa/Ryszard Waniek

Można powiedzieć: klasa niższa średnia, tyle że wyprodukowany przez znaną i porządną – jak mi się zdawało – firmę szwajcarską. Gwarancja była na dwa lata, ale kłopoty zaczęły się już po półtora roku. Zegarek niespodziewanie zatrzymywał się, potem równie niespodziewanie ruszał.

Okazało się, że renomowana szwajcarska firma, a właściwie koncern będący właścicielem wielu znanych marek zegarków, ma punkt serwisowy w nowoczesnym biurowcu na warszawskim Mokotowie. Nie, nie na parterze, gdzie można by wejść z ulicy, ale na dziewiątym piętrze. Żeby dostać się do serwisu, trzeba w portierni na dole podać nazwisko, pobrać kartę magnetyczną, przejść przez automatyczną bramkę i pomknąć windą w górę.

119 zł za rok czytania RP.PL

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Plus Minus
„The Outrun”: Wiatr gwiżdże w butelce
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Plus Minus
„Star Wars: The Deckbuilding Game – Clone Wars”: Rozbuduj talię Klonów
Plus Minus
„Polska na odwyku”: Winko i wóda
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Michał Gulczyński: Celebracja życia
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego