Popatrz na ten nowoczesny wieżowiec. Ochrona, recepcja, identyfikatory. Szybkie windy. Świat bankierów, maklerów, specjalistów od ubezpieczeń. Garnitury, białe koszule, papierowe kubki z kawą. Poranny pośpiech. Biurowce są metaforą życia w korporacji. Ty tu już jesteś, nawet jeśli na parterze, w sieciowej kawiarni, gdzie kłębi się tłum krawaciarzy, to nieźle. Ale pomyśl o tych, którzy są z innych miast, oddziałów terenowych. Albo pracują dla firm pośredniczących w sprzedaży „naszych produktów". Mogą się pojawić najwyżej na szkoleniach. Agenci, sprzedawcy, doradcy – sam dół drabiny żywieniowej. Żaden nie jest zatrudniony na etat, żaden nie ma prawa do urlopu. Żywią się prowizją, czyli tym, co wyrwą od klienta. Drapieżnicy? Nie, prawdziwi drapieżnicy są tutaj.