Reklama
Rozwiń

Marek Leszak, syndyk opowiada, jak uratował huty szkła Krosno

Zakład był w katastrofalnym stanie. Wartość jego zobowiązań – ponad 300 mln zł – przekraczała wartość majątku. Lista wierzycieli liczyła 2800 pozycji, a ludzie od trzech miesięcy nie dostawali pensji. Ale huta działała, dlatego draństwem z mojej strony byłoby jej zamknięcie - mówi Marek Leszczak, ekonomista, syndyk masy upadłościowej.

Aktualizacja: 08.01.2017 18:15 Publikacja: 05.01.2017 12:04

Marek Leszczak, ekonomista, syndyk masy upadłościowej

Marek Leszczak, ekonomista, syndyk masy upadłościowej

Foto: materiały prasowe

Plus Minus: Pamięta pan dzień, w którym zwolnił pan wszystkich pracowników huty?

Takich dni się nie zapomina. Spotkałem się z pracownikami w stołówce w dwóch turach, na styku kolejnych zmian. Mógł przyjść, kto chciał. Przyszli chyba wszyscy, a przynajmniej zdecydowana większość załogi.

Pozostało jeszcze 98% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka
Plus Minus
„Trinity. Historia bomby, która zmieniła losy świata”: Droga do bomby A
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marek Węcowski: Strzemiona Indiany Jonesa