Oczywiście, 23 nie jest okrągłą liczbą, a Lutosławski nie był najbardziej rozpoznawalnym Polakiem. Był kompozytorem trudnym, nie tworzył melodii wpadających w ucho, żadnego z jego utworów nie da się zagwizdać (choć znam takich, którzy próbowali). Mimo wszystko jest coś fascynującego w tym, że najwybitniejszy obok Chopina polski kompozytor pozostaje postacią może nie anonimową, ale na pewno też nie rozpoznawalną.
Fakt nieobecności Lutosławskiego w naszej zbiorowej wyobraźni może być punktem wyjścia do jeszcze ciekawszego pytania: dlaczego nie słuchamy muzyki współczesnej? Jeszcze nie tak całkiem dawno samo sformułowanie „muzyka współczesna" byłoby kompletnie niezrozumiałe. Dopiero w XIX wieku ktoś wpadł na pomysł, że można wykonywać muzykę nieżyjących twórców. Wcześniej słowa „kompozytor" i „wykonawca/dyrygent" były w praktyce synonimami. Muzyka współczesna była więc jedyną, jakiej słuchano.
W książce „Muzyka mową dźwięków" Nicolas Harnoncourt pisał: „Dopóki muzyka była istotnym składnikiem życia, dopóty pochodzić mogła jedynie z teraźniejszości. Była mową, w której wypowiadało się sprawy niewysłowione i mogła być rozumiana tylko przez współczesnych. Musiała być tworzona wciąż na nowo – odpowiadając aktualnemu sposobowi życia i nowym potrzebom duchowym. Gdy muzyka przestała znajdować się w centrum życia, wszystko się zmieniło; jako ornament ma być przede wszystkim ładna, a w żadnym wypadku nie powinna niepokoić ani też przerażać".
Ojcem założycielem współczesnego podejścia do muzyki był Erik Satie. Tworzył on kompozycje, które nie miały nieść ze sobą jakiejkolwiek treści, miały być otoczeniem, towarzyszem, ale w żadnym wypadku wyzwaniem, przedmiotem duchowego i intelektualnego wysiłku. Nazywał je Musique d'Ameublement, muzycznymi meblami. Podczas jednego ze swoich koncertów wrzeszczał na słuchającą w skupieniu publiczność: – Rozmawiajcie! Spacerujcie! Nie słuchajcie!
To, co na początku XX w. było awangardowym gestem, próbą nowego podejścia do świata dźwięków, współcześnie stało się normą. Burt Bacharach, kompozytor piosenek wykonywanych m.in. przez Arethę Franklin i Dionne Warwick, stwierdził kiedyś, że napisał ścieżkę dźwiękową Ameryki. Tym właśnie jest dzisiaj muzyka, ścieżką dźwiękową naszego życia. Podąża za nami w windach, galeriach handlowych i autobusach. Muzyczne meble stoją na każdym rogu.