Reklama

Bogusław Chrabota: Miłość w czasach zarazy

"W domach z betonu nie ma wolnej miłości", śpiewała w głębokim komunizmie Martyna Jakubowicz o uczuciu, które jak wszystko wydawało się wtedy mocno koncesjonowane. Bo jakże mogło być inaczej.

Aktualizacja: 07.05.2017 17:00 Publikacja: 05.05.2017 18:00

Bogusław Chrabota: Miłość w czasach zarazy

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Emigracja lat osiemdziesiątych podzieliła pokolenia kochanków na dziesięciolecia. Stan wojenny tylko z rzadka nastrajał romantycznie, za to potęgował tęsknotę. A niewydolność peerelowskiego budownictwa i przykry obowiązek oczekiwania na własny kąt skazywał na pomieszkiwanie z rodzicami prawie do emerytury.

Jak więc było się kochać? A przede wszystkim gdzie? Zadawali sobie pytanie autorzy tekstów i potencjalni małżonkowie. Ci pierwsi radzili, by „gdzieś na dach wynieść koc" i to najlepiej w czasie, gdy „mąż tam w świecie za funtem odkładał funt, na toyotę przepiękną, aż strach". Drudzy też radzili, ale już nie innym, tylko samym sobie, i to na tyle energicznie, że po stanie wojennym pozostał nam wyż demograficzny, o którym w epoce dobrej zmiany można tylko pomarzyć.

Pozostało jeszcze 80% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama