"Pierścienie władzy": Serial za miliard dolarów

Od piątku można oglądać na Prime Video pierwsze odcinki „Pierścieni władzy”. To opowieść oparta na dziełach Tolkiena z akcją osadzoną w Śródziemiu.

Publikacja: 01.09.2022 20:38

Akcja „Pierścieni władzy” rozgrywa się tysiące lat przed znaną kinomanom sagą

Akcja „Pierścieni władzy” rozgrywa się tysiące lat przed znaną kinomanom sagą

Foto: Amazon Prime Video

Rekord został pobity. Tak drogiego serialu nie wyprodukowała żadna stacja telewizyjna ani platforma VOD. Korporacja Amazon zapłaciła 250 mln dolarów za same prawa do ekranizacji dzieł J.R.R. Tolkiena, a konkretnie do stworzenia pięciu sezonów telewizyjnej serii, której budżet szacunkowo ma wynosić w sumie ponad miliard dolarów.

W 2017 r. właściciel Amazona, Jeff Bezos, fan książek Tolkiena o Śródziemiu, osobiście nadzorował negocjacje i przelicytował HBO oraz Netfliksa. Rok później Amazon miał już wybranych twórców, tzw. showrunnerów – J. D. Payne’a i Patricka McKaya. Dwóch mało doświadczonych scenarzystów, którzy nigdy nie zajmowali się tak dużym projektem filmowym. Za rekomendację służyły im ciepłe słowa od J.J. Abramsa (twórcy serialu „Zagubieni” oraz nowej sagi „Gwiezdnych wojen”), z którym pracowali przy wersji filmowego „Star Treka”. Ale napisali wówczas scenariusz, który producenci przekazali innym twórcom do zmiany.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Platformy streamingowe
„Aniela” z Kożuchowską podbija serca widzów Netfliksa. Demirski w świetnej formie
Platformy streamingowe
Nadchodzi trzeci sezon „Squid Game”. Ma odpowiedzieć na pytanie dotyczące ludzkości
Platformy streamingowe
„Projekt UFO”. Jaką tajemnicę obnaża serial z Kościukiewiczem i Adamczykiem?
Platformy streamingowe
„Nic nie jest takie, jak się wydaje”. „Czarne lustro” powraca
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Platformy streamingowe
„Dzień zero”: kiedy w telefonie czytasz, że drugiego ataku nie przeżyjesz