Przecinanie wstęgi to obowiązek urzędnika

Były szef delegatury urzędu wojewódzkiego nie dostanie ekwiwalentu pieniężnego za wykonywanie obowiązków reprezentacyjnych w nadgodzinach – orzekł Sąd Rejonowy w Zamościu (sygn. IV P 3/08)

Publikacja: 05.08.2008 08:16

Przecinanie wstęgi to obowiązek urzędnika

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Włodzimierz F., były kierownik delegatury Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego, był zatrudniony na podstawie umowy o pracę w wymiarze ośmiu godzin na dobę i średnio 40 godzin w tygodniu, od poniedziałku do piątku. Na polecenie wojewody reprezentował go w soboty, niedziele i święta, m.in. podczas odsłaniania pomników, uroczystości państwowych i lokalnych, spotkań z rolnikami, ceremonii religijnych. Wyliczył, że przez półtora roku przepracował tak ponad 200 godzin.

Na podstawie art. 92 obowiązującej wówczas ustawy o służbie cywilnej z 18 grudnia 1998 r. (zastąpiła ją ustawa z 24 sierpnia 2006 r.)wystąpił do pracodawcy o 26 dni wolnego. Ten odmówił. Kiedy Włodzimierz F. został zwolniony ze stanowiska, wystąpił do sądu pracy o wypłatę ekwiwalentu pieniężnego w wysokości 4,6 tys. zł.

– Choć zostałem zwolniony, moje roszczenie nie przepadło. Zmieniło się jedynie w ekwiwalent pieniężny – argumentuje urzędnik. Dowodzi, że skoro ustawa o służbie cywilnej nie zawierała przepisu dotyczącego wynagrodzenia za pracę w niedzielę, święta oraz wolne soboty, to stosuje się w tym zakresie przepisy kodeksu pracy (art. 151a § 1).

Wojewoda nie uznał roszczenia. Uważa, że czynności związane z reprezentacją należały do zakresu obowiązków kierownika delegatury, także poza normalnymi godzinami pracy. Obowiązki reprezentacyjne były i są praktyką w urzędzie oraz zaszczytem. Zdaniem wojewody nie ma też prawnych możliwości wypłaty ekwiwalentu za przepracowane nadgodziny, a zainteresowany powinien zwrócić się o dni wolne niezwłocznie po wykonaniu czynności, a nie je kumulować.

Sąd Rejonowy w Zamościu co do zasady przyznał rację urzędnikowi, że w chwili ustania stosunku pracy roszczenie o udzielenie czasu wolnego przekształca się w roszczenie o wypłatę wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych.

Uznał jednak, że ze względu na całokształt okoliczności w sprawie uwzględnienie roszczenia Włodzimierza F. byłoby sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego (art. 8 k.p.).

Zdaniem sądu czynności przez niego wykonywane polegały na reprezentowaniu wojewody lubelskiego, czyli organu administracji rządowej, podczas obchodów uroczystości państwowych i lokalnych. Nie były to więc czynności, które wykonywał, bo wynikały z zajmowanego stanowiska. Uczestnictwo w tego typu uroczystościach było jego obowiązkiem zarówno z racji zajmowanego stanowiska w administracji państwowej, jak i obywatelskim.

Wyrok nie jest prawomocny. Włodzimierz F. uważa, że jego sprawa jest precedensowa, nie zgodził się z nim i złożył apelację. Podnosi w niej, że czynności, które wykonywał, były czynnościami urzędowymi wynikającymi ze stosunku pracy (dostawał delegacje, służbowy samochód z kierowcą). Twierdzi też, że nie można obywatela, w tym urzędnika, zmuszać do uczestniczenia w uroczystościach państwowych i okolicznościowych, gdyż jest to sprzeczne z zasadami wolności obywatelskiej zawartymi w Konstytucji RP.

Prawo karne
Mateusz Morawiecki straci immunitet? Jest wniosek prokuratury
Administracja rządowa
Losy budżetu w rękach prezydenta. Co z wynagrodzeniami dla urzędników i nauczycieli?
Prawo drogowe
Przekroczenie prędkości zaboli nie tylko w mieście. Projekt wreszcie gotowy
Praca, Emerytury i renty
Waloryzacja emerytur 2025. Jedna grupa seniorów dostanie wyższe przelewy już w lutym
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Praca, Emerytury i renty
Nowe wnioski o 800 plus w 2025 r. Zbliża się ważny termin dla rodziców
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego