Reklama
Rozwiń

Krytyka Biedronki była prawdziwa i uzasadniona

Stowarzyszenie Poszkodowanych przez Wielkie Sieci Handlowe i jego prezes nie naruszyli dobrego imienia Jeronimo Martins

Publikacja: 28.01.2009 06:47

Krytyka Biedronki była prawdziwa i uzasadniona

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Tak orzekł dziś [b]Sąd Apelacyjny (sygn. I ACa 631/08)[/b].

Stowarzyszenie w wywiadach prasowych i programach telewizyjnych zarzucało sieci Biedronka m.in. łamanie praw pracowniczych, nierzetelne rozliczenie czasu pracy, a nawet doprowadzenie do śmierci pracownicy sklepu w Ustce.

Jeronimo Martins Polska w odpowiedzi zarzuciło stowarzyszeniu i jego prezesowi naruszenie dobrego imienia firmy. Domagało się przeprosin w gazetach i 100 tys. zł na cel charytatywny.

Sąd Okręgowy w Lublinie oddalił roszenie. Uznał, że w zasadzie wszystkie krytyczne informacje były prawdziwe i uzasadnione społecznie. Świadczą o tym liczne postępowania karne przeciwko kierownikom sklepu (zarzuty usłyszały 262 osoby w kraju), ponad 3,8 tys. decyzji administracyjnych wydanych w związku z wykrytymi naruszeniami praw pracowniczych, a także zeznania ponad 100 świadków przesłuchanych w sprawie. Nie były to zjawiska marginalne (jak przekonywali przedstawiciele Jeronimo Martins Polska), ale powszechne.

Spółka nie udowodniła ponadto, że krytyczne wypowiedzi wyrządziły jej realną szkodę w działalności gospodarczej, np. w postaci mniejszych zysków lub wycofywaniu się kontrahentów.

Sąd podkreślił, że firma jest powszechnie znana w obrocie gospodarczym, stale obecna w mediach i świadomości obywateli, dlatego należy do kategorii osób publicznych. W związku z tym prawo do ochrony jej dóbr osobistych jest słabsze niż prawo do krytyki jej działań.

Za obraźliwe dla spółki sąd okręgowy uznał sformułowanie prezesa stowarzyszenia, że "JM dręczyła swoich pracowników". Stwierdził jednak jednocześnie, że względu na okoliczności sprawy stanowiło to dopuszczalną formę krytyki. Sąd przypomniał, że ochrony swoich praw nie może domagać się ten, kto sam narusza zasady współżycia społecznego.

Wyrok utrzymał dzisiaj Sąd Apelacyjny w Lublinie, podzielając zasadniczo motywy rozstrzygnięcia sądu okręgowego. Nie zgodził się jedynie z tym, że określenie "dręczenie swoich pracowników" było obraźliwe dla spółki. W ocenie sądu apelacyjnego było to określenie zasadne, bo zakres i częstotliwość licznych naruszeń praw pracowniczych odpowiadały potocznemu rozumieniu słowa "dręczenie".

Wyrok jest już prawomocny.

Prawo drogowe
Egzamin na prawo jazdy będzie trudniejszy? Jest stanowisko WORD Warszawa
Sądy i trybunały
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Uchwała TK
Prawo w Polsce
Trybunał Konstytucyjny: mniej religii w szkołach jest bezprawne
W sądzie i w urzędzie
Dziedziczenie nieruchomości: prostsze formalności dla nowych właścicieli
W sądzie i w urzędzie
Od 1 lipca nowości w aplikacji mObywatel. Oto, jakie usługi wprowadzono