Prawidłowa wykładnia art. 18[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=176768] ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (DzU z 2005 r. nr 31, poz. 267 ze zm.)[/link] daje się wyrazić w tezie, że [b]ocena uprawnień danej osoby do świadczenia rehabilitacyjnego nie jest uzależniona od dalszego (po wyczerpaniu zasiłku chorobowego) istnienia tej samej choroby, która skutkowała prawem do zasiłku chorobowego, lecz od dalszego, nieprzerwanego występowania u danej osoby niezdolności do pracy spowodowanej tą samą lub inną chorobą albo też kilkoma współistniejącymi chorobami[/b].
Tak uznał [b]Sąd Najwyższy z 19 stycznia 2009 r. (II UK 149/08)[/b].
[srodtytul]Jeśli będzie zdrowy[/srodtytul]
Wymieniony przepis stanowi, że świadczenie rehabilitacyjne przysługuje ubezpieczonemu, który po wyczerpaniu zasiłku chorobowego jest nadal niezdolny do pracy, a dalsze leczenie lub rehabilitacja lecznicza rokują odzyskanie zdolności do pracy. Należy się przez okres niezbędny do przywrócenia zdolności do pracy, nie dłużej jednak niż przez 12 miesięcy. Jest przyznawane choremu, który wprawdzie po wyczerpaniu zasiłku chorobowego wciąż jest niezdolny do pracy, ale istnieje duża szansa na to, że w najbliższym czasie wyzdrowieje i będzie mógł wrócić do swojej firmy.
Świadczenie rehabilitacyjne jest zatem świadczeniem na dokończenie leczenia. Nikt jednak nie wymaga, żeby po wyleczeniu się z konkretnej choroby ubezpieczony wracał do pracy, pomimo że w rzeczywistości wciąż jest niezdolny do pracy, ponieważ cierpi na inną przypadłość.