[b]Tak wynika z wyroku Sądu Najwyższego, który zapadł na rozprawie 9 lipca 2009 r. (sygn II PK 34/09).[/b]
Sprawa dotyczyła Tomasza M., byłego już kierownika do spraw dystrybucji i logistyki w spółce Nestle. Złożył on pozew przeciwko swojemu pracodawcy z żądaniem wypłaty 50 tys. zł jako wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych.
Powód podnosił, że w 2005 i 2006 r. w miesiącach letnich pracował codziennie średnio o cztery godziny dłużej. Zdarzały się też dni, gdy jego dniówka wynosiła nawet 14 – 16 godzin. Przychodził również do pracy w weekendy, co drugą sobotę na osiem godzin.
[srodtytul]Nieprawdziwy grafik[/srodtytul]
Ewidencja czasu pracy prowadzona w firmie nie odzwierciedlała jednak rzeczywistego wymiaru jego pracy. Z zawartych w niej zapisów wynikało, że powód pracuje jedynie osiem godzin dziennie, czyli tyle, ile wynikało z jego angażu.