NSA uznał jednak skargę za nieuzasadnioną. Spór sprowadzał się do ustalenia, komu powinno być doręczone upoważnienie do przeprowadzenia kontroli: podatnikowi czy osobie przez niego wyznaczonej do zastępowania go.
NSA stwierdził, że [b]w sytuacji, gdy ustanowiono pełnomocnika do reprezentowania kontrolowanego, upoważnienie do przeprowadzenia kontroli musi być – nie później niż w terminie trzech dni od dnia wszczęcia kontroli – doręczone właśnie jemu, a nie kontrolowanemu. W przeciwnym wypadku istnienie umocowania do reprezentowania kontrolowanego traciłoby sens[/b] (stawałoby się odmianą zwykłego, uzasadnionego względami czysto pragmatycznymi, „zastępowania” kontrolowanego).
Naczelny Sąd Administracyjny nie podzielił więc poglądu, że mamy tu do czynienia z alternatywą rozłączną, dającą kontrolującym pełną swobodę wyboru adresata czynności. Ten punkt widzenia jest nie do pogodzenia z właściwą dla konstrukcji rzetelnego (sprawiedliwego, uczciwego) postępowania przed organami administracji publicznej zasadą harmonii praw i obowiązków procesowych zakładającą realny, a nie iluzoryczny charakter kształtowanych gwarancji proceduralnych.
Powierzając reprezentowanie swoich interesów pełnomocnikowi wyznaczonemu w trybie art. 281a [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=582ECDA0581859658EA2BD1E83B507D8?n=1&id=176376&wid=328885]ordynacji podatkowej[/link], kontrolowany ma prawo oczekiwać pełnego wywiązania się z powierzonej mu funkcji, tak aby zapewnić poszanowanie pewności prawa i poczucia bezpieczeństwa prawnego (przejęcia na siebie obowiązku weryfikacji poprawności poczynań kontrolujących i podejmowania – w zależności od wyników dokonywanych ocen – stosownych działań zmierzających do ochrony interesu kontrolowanego).
[b]Możliwość pominięcia – w toku podejmowanych czynności – pełnomocnika niweczyłaby tak rozumianą harmonię (spójność) owych gwarancji, stawiając kontrolowanego w niezrozumiałej i trudnej do wytłumaczenia sytuacji[/b].