[b]Wczoraj (17 grudnia 2009 r.) Sąd Najwyższy uznał (sygn. III PZP 2/09) w uchwale siedmiu sędziów[/b], że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego stwierdzające w sentencji niezgodność z konstytucją określonej wykładni aktu normatywnego, które nie powoduje utraty mocy obowiązującej przepisu, nie jest podstawą do wznowienia postępowania przewidzianą w art. 401[sup]1[/sup] [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=29E40F3DE7F8D6C0ACC23CCC07A5007E?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link]. SN postanowił nadać uchwale moc zasady prawnej.
Chodzi o orzeczenia, które przesądzają o niekonstytucyjności jakiegoś przepisu, ale rozumianego w określony sposób. Taki charakter miał m.in. [b]wyrok TK z 24 czerwca 2008 r. (sygn. SK 16/06)[/b]. Trybunał uznał za
niezgodny z konstytucją art. 41 ust. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=735B84D2FA545F8A7CCF9A59D9126329?id=176768]ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa[/link], rozumiany w taki sposób, że w podstawie wymiaru zasiłku chorobowego nie uwzględnia się wypłaconych pracownikowi składników wynagrodzenia, od których uiścił składkę chorobową, a które nie są mu wypłacane w okresie pobierania wynagrodzenia chorobowego albo zasiłku.
O rozstrzygnięcie co do prawa do wznowienia na podstawie wyroku interpretacyjnego zwrócił się do SN rzecznik praw obywatelskich. W związku ze wspomnianym wyrokiem TK zapadały bowiem rozbieżne orzeczenia SN – uznające, że wznowienie postępowania jest albo nie jest możliwe.
– To zagadnienie od zawsze jest kontrowersyjne. Analiza prowadzi jednak do wniosku, że TK nie ma podstaw ani systemowych, ani celowościowych, ani innych, które usprawiedliwiałyby wydawanie orzeczeń interpretacyjnych. Stanowią one prawotwórczą ingerencję TK – uzasadniał sędzia sprawozdawca Zbigniew Myszka.