Potwierdza to niedawny wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie (sygnatura akt: XVII AmA 1071/10), który oddalił apelację dotyczącą decyzji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Nałożył on kary finansowe na cztery firmy z Lublina, które – jego zdaniem – uzgadniały warunki swych ofert w przetargu na utrzymanie i konserwację zieleni miejskiej. Sąd uznał, że tego rodzaju sprawy często opierają się na hipotezach, niemniej jednak przedstawione fakty potwierdziły zmowę cenową.
Chodziło o przetarg rozpisany w 2006 r. Zamówienie podzielono na 12 części odpowiadających obszarom Lublina. Każda z firm, które zdaniem sądu uczestniczyły w zmowie, złożyła oferty na trzy części w taki sposób, że nie kolidowały ze sobą. W efekcie podzieliły całe zamówienie między siebie. Jedyny konkurent – konsorcjum, które złożyło ofertę na trzy części – został wykluczony z powodu wad formalnych.
Zdaniem UOKiK już sam fakt, że firmy złożyły oferty, które ze sobą nie konkurowały, mógł budzić wątpliwości. W trakcie postępowania tłumaczyły one, że akurat w tych częściach miasta wykonywały już prace i znały je. UOKiK dowiódł jednak, że to nie do końca prawda, gdyż niektóre z nich wcześniej pracowały na innych terenach i składały wtedy oferty na różne rejony.
Ceny zaproponowane w ofertach po zsumowaniu stanowiły 98 proc. szacunkowej wartości zamówienia określonej przez zamawiającego. To również, zdaniem UOKiK i sądu, potwierdzało zmowę przetargową. Firmy wiedziały, że nie mogą przekroczyć oszacowanej kwoty, ponieważ przetarg zostanie unieważniony. Dlatego tak skalkulowały swoje oferty, by osiągnąć największe zyski, ale zmieścić się w limicie. Oferta konsorcjum wykluczonego z przetargu była znacznie tańsza.