25 lat spędzi ostatecznie w więzieniu Maciej D. za podpalenie kamienicy w Lęborku, w której mieszkała jego była dziewczyna. W pożarze zginęło dwoje jej rodzeństwa.
W uzasadnieniu czwartkowego orzeczenia sędzia SN Małgorzata Gierszon podkreśliła, że prokuratura w kasacji zarzuciła sądowi apelacyjnemu rażące naruszenie przepisów dotyczących kontroli odwoławczej i w konsekwencji błędne ustalenia co do zamiaru, który miał sprawca. Prokuratura zarzuciła też rażącą niewspółmierność i łagodność kary.
Czytaj więcej
Rośnie liczba najsurowszych kar wymierzanych przez sędziów za szczególnie brutalne przestępstwa.
SN wskazał, że w tej sprawie błędem było nieuwzględnienie przez sądy niższych instancji młodego wieku skazanego – tuż przed podpaleniem skończył 18 lat. W uzasadnieniu wyroku w czwartek SN podkreślił też, że skazany przyznał się do spowodowania pożaru i wyraził chęć zadośćuczynienia.
Za spowodowanie pożaru odpowiadał Maciej D. Zazdrosny chłopak wysyłał dziewczynie esemesy z pogróżkami.