Kara za nadmierny formalizm

Europejski Trybunał Praw Człowieka ogłosił 13 stycznia 2009 r. wyrok w sprawie Sokołowska przeciwko Polsce (nr skargi 7743/06). Wnikliwsza lektura wyroku pokazuje, jak polskie sądy nie powinny podchodzić do skarg na przewlekłość.

Aktualizacja: 23.01.2009 06:11 Publikacja: 23.01.2009 01:03

Kara za nadmierny formalizm

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Alicja Sokołowska od 1984 r. prowadziła postępowanie z jej powództwa o uzyskanie prawa własności do majątku po zmarłym konkubencie. Przez wiele lat istniały problemy z ustaleniem właściwego sądu, a rozprawy były odraczane m.in. ze względu na niemożność zdyscyplinowania uczestników postępowania. Dopiero w 2002 r. Alicja Sokołowska doczekała się rozstrzygnięcia sądu I instancji. To jednak nie zakończyło postępowania. Trwało ono do maja 2006 r., kiedy sąd stwierdził prawomocność wyroku z 2002 r. i nadał mu klauzulę wykonalności.

W związku z przewlekłością postępowania Alicja Sokołowska postanowiła skorzystać z możliwości, jakie stworzyła nowa ustawa z 17 czerwca 2004 r. o skardze na naruszenie prawa do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki. 25 stycznia 2005 r. złożyła skargę. Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił ją ze względów formalnych. Zdaniem sądu skarga nie zawierała wyraźnego żądania stwierdzenia przewlekłości postępowania.

Zaraz po otrzymaniu tego postanowienia skarżąca ponownie złożyła skargę na przewlekłość. W jej tytule odniosła się wyraźnie do trwającego wówczas postępowania sądowego przed Sądem Rejonowym w Nowym Dworze Mazowieckim. W skardze szczegółowo opisała postępowanie trwające od 1984 r. oraz wskazała inne sygnatury, pod którymi sprawa była zarejestrowana przez cały czas jej trwania. Podsumowała skargę żądaniem natychmiastowego zakończenia postępowania w sprawie trwającej od 1984 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił 5 lipca 2005 r. skargę jako bezzasadną. Wziął pod uwagę jedynie postępowanie w okresie od 24 lipca 2002 r., a więc rozważył tylko to, które było objęte sygnaturą wskazaną w tytule skargi. Sąd nie wziął pod uwagę pozostałych wcześniejszych postępowań – trwających od 1984 r. Jednocześnie stwierdził, że akurat w okresie od 24 lipca 2002 r. nie można mówić o przewlekłości postępowania w sprawie ze względu na podejmowane liczne czynności procesowe. Takie postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie skłoniło Alicję Sokołowską do wniesienia skargi do Trybunału w Strasburgu na naruszenie art. 6 konwencji.

W postępowaniu przed Trybunałem rząd RP podnosił, że skarżąca nie wykorzystała krajowych środków odwoławczych, gdyż nie skorzystała prawidłowo z przysługujących jej środków zaskarżenia. Tym samym skarga powinna zostać uznana za niedopuszczalną. Trybunał nie zgodził się z tym argumentem. Zaznaczył, że gdyby skarżąca ograniczyła się tylko do pierwszej skargi na przewlekłość, to zasadnie można by podnosić zarzut niewykorzystania środków krajowych (ze względu na jej braki formalne). W drugiej skardze jednak Alicja Sokołowska drobiazgowo opisała, w czym przejawiała się przewlekłość postępowania w jej sprawie, obejmując wszystkie etapy postępowania. Sąd Okręgowy w Warszawie ograniczył jednak badanie skargi jedynie w przedziale czasowym od 24 lipca 2002 r., co było podejściem zbyt formalnym i nie zmierzało do zbadania istoty sprawy. Zdaniem Trybunału Sąd Okręgowy nie ocenił skargi prawidłowo, a skarżąca wykorzystała w pełni krajowe środki odwoławcze.

Jeżeli chodzi o samą przewlekłość postępowania, to ocena Trybunału nie różniła się od wielu innych takich spraw. Trybunał zawsze rozważa długość postępowania w świetle okoliczności sprawy z uwzględnieniem następujących kryteriów: stopnia skomplikowania sprawy, zachowania skarżącego (podejmowanie działań zmierzających do przewlekania postępowania), postępowania sądów i innych organów oraz wagi i znaczenia sporu dla danej osoby. W sprawie Alicji Sokołowskiej Trybunał doszedł do przekonania, że zaistniała przewlekłość postępowania, w szczególności po okresie wejścia w życie konwencji w stosunku do Polski, czyli po 1 maja 2003 r. (tj. 13 lat). Całe bowiem postępowanie w sprawie trwało ponad 21 lat.

Znamienna jest wysokość zadośćuczynienia przyznanego skarżącej. Trybunał zasądził całą kwotę żądaną przez skarżącą, tj. 12 tys. EUR.

Można domniemywać, że na taką wysokość wpłynął nie tylko okres przewlekłości, ale i postępowanie Sądu Okręgowego w Warszawie.

[i]Autor jest sekretarzem zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, autorka – prawnikiem w Programie Spraw Precedensowych[/i]

Alicja Sokołowska od 1984 r. prowadziła postępowanie z jej powództwa o uzyskanie prawa własności do majątku po zmarłym konkubencie. Przez wiele lat istniały problemy z ustaleniem właściwego sądu, a rozprawy były odraczane m.in. ze względu na niemożność zdyscyplinowania uczestników postępowania. Dopiero w 2002 r. Alicja Sokołowska doczekała się rozstrzygnięcia sądu I instancji. To jednak nie zakończyło postępowania. Trwało ono do maja 2006 r., kiedy sąd stwierdził prawomocność wyroku z 2002 r. i nadał mu klauzulę wykonalności.

Pozostało 86% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów