Trybunał Konstytucyjny rozpatrywał wczoraj (11 maja 2009 r.) wniosek rzecznika praw obywatelskich. Janusz Kochanowski zaskarżył przepis, na podstawie którego prokuratorzy mogą odmawiać widzeń tymczasowo aresztowanemu z osobami bliskimi, bez wyraźnego uzasadnienia i możliwości odwołania się do wyższej instancji. RPO uważa, że jest to sprzeczne z konstytucją.
Na wyrok trzeba jednak poczekać do lipca, bo chociaż Trybunał zamknął rozprawę i zapowiedział ogłoszenie po godzinie wyroku, to tak się nie stało.
Kochanowski powoływał się na skargi obywateli w tej sprawie. Skarżący kwestionowali trzy rozwiązania. Po pierwsze, że decyzje o odmowie widzenia zapadają arbitralnie, po drugie, iż nie można ich zaskarżyć, a po trzecie, że sytuacja dla rodzin jest szczególnie trudna, ponieważ postępowania trwają zbyt długo.
Poszło o art. 217 § 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=BD1D5FDE6E5FCBD44A59F83DA8A420B8?id=75003]kodeksu karnego wykonawczego[/link]. Stanowi on, że aresztowany może uzyskać widzenie po wydaniu zarządzenia o zgodzie na widzenie przez organ, do którego dyspozycji pozostaje (sąd, prokuratura). Jeśli aresztowany pozostaje do dyspozycji kilku organów, każdy z nich musi się zgodzić na takie spotkanie.
– [b]Bywa, że kilkuletnie dziecko traci kontakt z aresztowanym ojcem nawet na parę lat[/b] – twierdził przed Trybunałem Stanisław Trociuk, zastępca rzecznika. I przekonywał, że przyjętą w kodeksie karnym wykonawczym zasadą powinno być udzielanie widzeń (choćby na takich zasadach jak skazanym), a ich odmowa jedynie uzasadnionym wyjątkiem.