[b]Trybunał Konstytucyjny [/b]nie miał wczoraj wątpliwości, że przepisy ustawy o VAT upoważniające ministra finansów do określenia w rozporządzeniu, kto nie musi posiadać urządzeń rejestrujących sprzedaż, są niezgodne z art. 92 ust. 1 konstytucji [b](sygn. K 36/08[/b]).
Z uwagi jednak na negatywne skutki, jakie dla podatników miałoby orzeczenie natychmiastowej utraty ich mocy obowiązującej, sędziowie odroczyli wykonanie orzeczenia o dziewięć miesięcy, licząc od dnia ogłoszenia tego wyroku w Dzienniku Ustaw. W tym czasie rząd i parlament mają poprawić przepisy. Jeśli nie zdążą, wszyscy podatnicy bez wyjątku będą musieli mieć kasy.
[srodtytul]Kłopotliwa delegacja[/srodtytul]
Chodzi o art. 111 ust. 7 pkt 3 i art. 111 ust. 8 ustawy o podatku od towarów i usług. Pozwalają one ministrowi finansów na zwolnienie z obowiązku instalowania kas niektórych grup podatników oraz czynności ze względu na rodzaj i specyfikę prowadzonej działalności lub wysokość obrotu. Przepisy zaskarżył do Trybunału rzecznik praw obywatelskich. Zrobił to po skargach podatników, którzy nie rozumieli, dlaczego akurat oni mają instalować u siebie kasy fiskalne, a nie inne grupy podmiotów.
– Problem tkwi w konstrukcji upoważnienia, które nie spełnia wymogów zawartych w art. 92 ust. 1 konstytucji – powiedział w trakcie rozprawy przed Trybunałem Stanisław Trociuk, zastępca rzecznika praw obywatelskich. Bo, jak podkreślił, nie zawiera szczegółowych wytycznych co do treści aktu wykonawczego, jaki miałby być wydany na jego podstawie. W efekcie minister mógł dowolnie określać, jakie grupy i jakie czynności będą zwolnione.