Tak wynika z [b]wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (sygn. III Sa/Wa 978/09, 979/09[/b]).
Ze skargą wystąpił przedsiębiorca. W lutym tego roku zauważył, że urząd skarbowy dokonał egzekucji z jego konta bankowego. Zwrócił się więc o wyjaśnienie. Okazało się, że w listopadzie zostały wydane dwie decyzje dotyczące rozliczeń VAT. Z dokumentacji wynika, że podatnik ich nie odebrał i zostały uznane za doręczone na podstawie art. 150 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=3B03E60B4790201A2767B4FD7215331F?id=176376]ordynacji podatkowej[/link]. Wynika z niego, że w razie niemożności doręczenia pisma poczta przechowuje je przez 14 dni. Adresata zawiadamia się dwukrotnie o pozostawaniu pisma. Powtórne zawiadomienie następuje w razie niepodjęcia korespondencji w ciągu tygodnia. Doręczenie uważa się za dokonane z upływem 14 dni, a pismo pozostawia się w aktach sprawy.
W związku z tą sytuacją podatnik wystąpił o przywrócenie terminu na wniesienie odwołania. Powołał się na art. 162 § 1 ordynacji podatkowej. Zgodnie z nim po uchybieniu terminu należy go przywrócić na wniosek zainteresowanego, jeżeli uprawdopodobni, że uchybienie nastąpiło bez jego winy.
We wniosku do izby skarbowej przedsiębiorca poinformował, że skrzynki pocztowe w jego budynku są ogólnie dostępne. Często są demolowane i okradane. Wyjaśnił również, że mieszka z 80-letnią babcią, która ze względu na wiek i stan zdrowia ma problemy z pamięcią. Wskazał, że wielokrotnie dowiadywał się na poczcie o kierowane do niego pisma i zawsze się okazywało, że nie ma żadnej korespondencji. Izba skarbowa odmówiła przywrócenia terminu. Uznała, że przedstawione okoliczności nie mogą być podstawą takiego rozstrzygnięcia. Sprawa trafiła do sądu.
– Organy podatkowe wymagają od podatnika dowodów. Tymczasem przepisy mówią o uprawdopodobnieniu. Przedstawione fakty są więc wystarczające – argumentował jego pełnomocnik.