Inaczej to wygląda, gdy popełnił błędy przy przenoszeniu nauczyciela w stan nieczynny, np. po przeprowadzonej reorganizacji wciąż dysponuje wolnym etatem. Ma wówczas obowiązek zwrócić mu dokładnie dotychczasową posadę – to esencja [b]orzeczenia Sądu Najwyższego z 14 grudnia 2009 r. (I PK 118/09).[/b]
Roman C. był nauczycielem teoretycznych przedmiotów technicznych w zespole szkół mechaniczno-elektrycznych zatrudnionym na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony. W 2000 r. uzyskał stopień nauczyciela kontraktowego.
W kwietniu 2008 r. dostał trzymiesięczne wypowiedzenie z powodu zmian organizacyjnych polegających na zmniejszeniu liczby godzin lekcyjnych przedmiotów zawodowych. Dyrektor uznał to za przekształcenia określone w art. 20 ust. 1 pkt 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=394FD6E3442443A5B2CF8971D37B7B28?id=182007]Karty nauczyciela[/link] (KN) uniemożliwiające pełne zatrudnienie nauczyciela.
Roman C. na swój wniosek przeszedł w stan nieczynny. Nauczyciel, który w tych okolicznościach dostaje wymówienie, ma prawo zgłosić w ciągu 30 dni pisemny wniosek o objęcie go stanem nieczynnym, wiążący dla pracodawcy. Podczas stanu nieczynnego dostaje on wynagrodzenie zasadnicze i inne świadczenia pracownicze, w tym socjalne.
Na ogół po sześciu miesiącach pozostawania w stanie nieczynnym jego stosunek pracy wygasa. Jednak dyrektor ma obowiązek przywrócić go w pierwszej kolejności do pracy w danej szkole w pełnym wymiarze zajęć, na tym samym lub innym stanowisku odpowiadającym jego kwalifikacjom, jeśli tylko istnieje taka możliwość (art. 20 ust. 6 i 7 KN).