Z tym problemem zmierzył się Trybunał Konstytucyjny (SK 11/09)
, ale z powodu niewyjaśnienia niektórych kwestii i wagi zagadnienia odroczył rozprawę bezterminowo.
Skargę do Trybunału złożyła Maria D. z Poznańskiego. Gdy poszła do urzędu zameldować się w nowo wybudowanym z mężem domu, dowiedziała się, że jest rozwiedziona (małżeństwem byli 27 lat). Okazało się, że w pozwie rozwodowym mąż wskazał wadliwy adres żony i kilkakrotne tzw. awiza wracały nieodebrane, a sąd uznał pozew za doręczony (procedura to dopuszcza). Wydał zaoczny wyrok rozwodowy bez orzekania o winie, a ponieważ Maria D. nie złożyła odwołania (tzw. sprzeciwu) wyrok zaoczny się uprawomocnił.
Maria D. wystąpiła o wznowienie postępowania. Sąd Okręgowy w Lesznie wszczął je już z jej udziałem i orzekł rozwód, ale z winy męża. Ten jednak już ponownie się ożenił, więc złożył apelację od tego wyroku. Sąd Apelacyjny uchylił całe postępowanie wznowieniowe, wskazując, że zgodnie z art. 400 kodeksu postępowania cywilnego skarga o wznowienie postępowania w sprawie rozwodowej jest niedopuszczalna, jeżeli choćby jeden z małżonków zawarł po uprawomocnieniu się wyroku nowy związek małżeński.
W sprawach rozwodowych nie ma kasacji, Maria D. złożyła więc skargę do Trybunału, zarzucając, że art. 400 k.p.c. narusza prawo do sądu, zasadę ochrony rodziny